Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66949

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rowerzyści w komunikacji miejskiej.

Opisałam sytuację w którymś z komentarzy, teraz rozwinę - może ktoś wyjaśni mi jaki sens ma wsiadanie ze SPRAWNYM rowerem do autobusu, zwłaszcza w godzinach "około szczytowych"?

Jakiś czas temu musiałam się przemieścić autobusem - tym konkretnym, o tej konkretnej godzinie, dosyć mi się spieszyło. Wsiadam z młodą w wózku (w krakowskich mpk jest miejsce przeznaczone dla wózków dziecięcych i inwalidzkich), a na miejscu na wózków stoi rowerzysta ze swoim "sprzętem". Autobus pełny, może nie mocno zatłoczy, ale jednak. Proszę rowerzystę żeby mi ustąpił, albo chociaż się przesunął, bo jakby inaczej postawił rower, to byśmy się zmieścili. I nic. Pokazuję na naklejkę przedstawiającą wózek, skoro nie rozumie (może obcokrajowiec, w Krakowie ich pełno). Popatrzył na mnie... i odwrócił się do okna. Awantur nie lubię, a przepchać się do kierowcy z prośbą o interwencję nie miałam jak. Trzy przystanki dalej rowerzysta wysiadł, wsiadł na rower i pojechał - czyli jego maszyna była sprawna.
Smaczku dodaje fakt, ze wzdłuż większości trasy tego autobusu jest całkiem porządna ścieżka rowerowa.

Dodatkowe piekielnostki.

Opisałam sytuację na swojej twarzoksiążce. Zdecydowana większość osób mnie poparła, ale znalazły się tez głosy, że:

- Zapłacił za bilet to ma prawo tam stać, kto pierwszy ten lepszy.

A figa, regulamin krakowskiego mpk wyraźne opisuje na jakich warunkach może być przewożony rower, a miejsca uprzywilejowane - w tym właśnie dla wózków - mają być bezzwłocznie udostępnione osobom uprawnionym. Czyli jak zapłaciłeś za bilet, to masz prawo usiąść na miejscu z naklejką "dla ciężarnych/osób z dzieckiem/niepełnosprawnych/starszych" czy stanąć we wnęce wózkowej, ale wypad jak taka osoba się zgłosi! Siedzieć i nie ustępować możesz na pozostałych, nie oznaczonych miejscach).

- Może się zmęczył, więc miał prawo odpocząć przed dalszym pedałowaniem.

To po cholerę wybrał tak długą trasę? Poza tym jak się zmęczył, niech usiądzie na ławce.

- Może wypił alkohol, więc lepiej żeby pojechał autobusem niż kogoś potrącił.

Przecież i tak wsiadł na ten rower - poza tym kto normalny pije, jeżeli przyjechał rowerem?

- Niektórzy chcą pojeździć dopiero w konkretnym miejscu, w parku albo coś i mają do tego prawo.

Wysiadł w miejscu ni z gruchy ni z pietruchy, poza tym po cholerę ta ścieżka rowerowa?

- Mogłam sama iść na nogach, a nie pchać się do autobusu, jak widzę że zajęte.

Jasne, już pędzę z dzieciakiem godzinę na nogach trasą, którą ten rowerzysta pokonałby w trymiga!

- Jestem zgorzkniałym babskiem, bo się czepiam

???

Czy ja naprawdę jestem taką roszczeniową mamuśką, że chcę stanąć wózkiem na "swoim" miejscu, gnębiąc biednego rowerzystę? Czy jednak świat oszalał?

komunikacja_miejska rowerzyści

Skomentuj (79) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 258 (638)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…