Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67191

przez (PW) ·
| Do ulubionych
MIEJSCE AKCJI: sklep monopolowy
CZAS AKCJI: niedziela, godzina 6:00
BOHATEROWIE: Ja- zmęczona kasjerka (zmiana do 7 rano), D- Darek, osiedlowy żul
REKWIZYTY: koszulka z numerem 10 na plecach, 4 zimne piwa

Do sklepu wchodzi D. w doskonałym nastroju, no bo przecież kto rano wstaje, temu Bóg piweczko daje... prosi o 4 Kuflowe (żeby po nie sięgnąć muszę zwrócić się tyłem do lady i trochę schylić). Na ten widok D. rozpoczyna swoją kwestię:
-Wie Pani co... no ładnie Pani dziś wygląda. A dla jakiej Pani gra drużyny? No bo 10 na plecach. Hehehehe W ogóle Pani taka zgrabna, szefowa wie jakie tu dziewczyny zatrudniać. I właśnie z takimi kobietami to my powinniśmy się kochać, a nie pod krzakiem walić! To co, dziś po pracy? Hehehehe
(Zaznaczę, że Pan dawno nie pieścił się z wodą i mydłem, prowadzi jednostajny tryb życia- piwko, wódka, piwko, wino, wódka i do spania.)
Na mój niecenzuralny komentarz (swoją drogą pierwszy tak wulgarny w mojej karierze za ladą) D. stwierdzil:
-Ach te sklepowe! Już nie są takie łatwe jak kiedyś!

PRZESŁANIE: Grunt to mieć ambicje i wysoko mierzyć!

sklepy

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (421)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…