Leżę nad wodą. Odcięta od świata na wszystkie możliwe sposoby - słuchawki na uszach, zamknięte oczy, okulary przeciwsłoneczne.
Nagle coś dotyka mnie w skroń. Otwieram oczy i niewiele wyżej niż poziom mojego wzroku widzę żeńskie organy płciowe w wersji mini. Nie dalej niż 5 cm od mojej twarzy. Ich właścicielka, sądząc po wzroście, ma góra rok. I obserwuje mnie bardzo uważnie.
Niemniej uważnie zaczęłam po zdjęciu okularów skanować otoczenie w poszukiwaniu opiekunów dziewczynki.
Mamusia się znalazła, już woła Nikolkę czy inną Jessicę.
Ja postanowiłam zmienić miejsce leżakowania - nie byłam gotowa na kolejne doznania rodem z refrenu pewnej niesławnej piosenki. Na rozmowę pt. 'Dlaczego Twoje dziecko nie powinno tu biegać nago' - niestety też nie.
Nagle coś dotyka mnie w skroń. Otwieram oczy i niewiele wyżej niż poziom mojego wzroku widzę żeńskie organy płciowe w wersji mini. Nie dalej niż 5 cm od mojej twarzy. Ich właścicielka, sądząc po wzroście, ma góra rok. I obserwuje mnie bardzo uważnie.
Niemniej uważnie zaczęłam po zdjęciu okularów skanować otoczenie w poszukiwaniu opiekunów dziewczynki.
Mamusia się znalazła, już woła Nikolkę czy inną Jessicę.
Ja postanowiłam zmienić miejsce leżakowania - nie byłam gotowa na kolejne doznania rodem z refrenu pewnej niesławnej piosenki. Na rozmowę pt. 'Dlaczego Twoje dziecko nie powinno tu biegać nago' - niestety też nie.
plaża
Ocena:
262
(442)
Komentarze