Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68040

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawsze wydawało mi się, że dowcipy i narzekania na teściową są przesadzone. Do czasu, aż dorobiłam się własnej...

Jak zostać Teściową Roku? Oto kilka podstawowych porad:

- Zacznij znajomość z synową od kłamstwa. Nie byle jakiego! Na dylemat młodych co do swojej przyszłości, zmuś synową do porzucenia dobrzej płatnej pracy na rzecz przygarnięcia ich pod swój dach. Oportunistyczne uwagi, że nie lubi gospodarstwa i nie jest to jej wymarzony raj.

- Kłam, że sprzedasz krowy, roztaczaj wizję spokojnego domku na wsi z ogrodem, byle tylko przyszła. Buntuj syna, niech ją naciska. Potem przez 2 lata podpisuj po kryjomu dotacje na krowy, a na wytknięcie ci tego urządzaj dziką awanturę pełną wyzwisk i upokorzeń, nie zapomnij o wulgaryzmach!

- Kiedy wreszcie się złamie, możesz przystąpić do dzieła. Wchodź do przydzielonego im pokoju kiedy ci się podoba, nieważne czy w dzień czy w środku nocy. Po szafkach grzeb tylko kiedy nie ma synowej w pobliżu, więcej pooglądasz! Na zwrócenie uwagi zareaguj dziką awanturą, że to twój dom i masz prawo grzebać gdzie chcesz, przecież to twoje szafki. Na propozycję wstawienia dodatkowych szafek i przeniesienia rzeczy stanowczo odmów - ty decydujesz co stoi w twoim domu i nikt nie będzie niczego przed tobą chował.

- Gotuj obiadki codziennie, w końcu młodzi pracują. Pamiętaj tylko, aby skrupulatnie i systematycznie pomijać porcję dla synowej. Zostawiaj jej resztki albo puste garnki. Jak będzie próbowała oponować i zdecyduje się na samodzielne gotowanie, karm synka przed jej przyjściem swoim obiadem, niech swoje wyrzuca.

- Wszystkie rzeczy pozostawione przez nią w lodówce wyrzucaj po jednym dniu. Nigdy nie wiadomo kiedy coś się zepsuje. Nawet zamknięty jogurt. Tłumacz się obawą przed zakażeniem zepsuciem swojej kiełbasy, nie zapomnij o wrzasku.

- Wtrącaj się w gotowanie swojej synowej, pouczaj co jak ma zrobić, jak ty to robisz, wszak jesteś mistrzynią spalonych schabowych. To nic, że nie masz pojęcia o daniach takich jak spaghetti, risotto czy lasagne, i tak to umiesz! Jeśli cię nie słucha - poczekaj aż wyjdzie, wyłącz jej gaz pod naczyniami, zgaś piekarnik i dalej rób po swojemu. Na koniec absolutnie tego nie jedz, przecież masz swój honor i nie tkniesz jedzenia zrobionego przez NIĄ... Jak cię wygodni z kuchni, siądź w pokoju obok, otwórz drzwi i wyśmiewaj ją nie przebierając w słowach. Niech wie, że jest pogruchotana, żałosna, głupia i niedostukana.

- Każdy dzień rozpoczynaj od godzinnego wyśmiewania swojej synowej przy porannej kawie. Nazywaj ją darmozjadem, pasożytem, psią samicą, ścierką, damą lekkich obyczajów. Im więcej wyzwisk, tym lepszy efekt. Pamiętaj wytknąć jej lenistwo i nieudolność, bo nie dość, że nie potrafi wydoić krowy to jeszcze nie pójdzie w pole. Co z tego, że nie chciała od początku i pracuje zawodowo? Przecież priorytety są tylko jedne!

- Wtrącaj się we wszystko, dyktuj jak należy coś zrobić, jak sobie życzysz, żeby było zrobione, kiedy młodzi mogą iść spać, wyjść na spacer, dowiaduj się wszystkiego. Nic nie może cię zaskoczyć. Przy każdej możliwej okazji spotkania rodzinnego podkreślaj swój dystans i wolną wolę młodych, niech nikt nie wie, że działasz z ukrycia.

- Bądź prawdziwą panią domu. Tylko ty potrafisz sprzątać i robisz to najlepiej. Bierz co tydzień brudną szmatę z podłogi, w którą wycierane są kalosze ze stajni, nadziej na miotłę, opłucz tak w wannie i przeleć tym białe płytki w łazience. Każdy lubi nowoczesny design. Sedes również obleć w ten sposób. Po skończonej pracy rzuć szmatę w to samo miejsce i za tydzień powtórz cykl. Śmiej się z synowej, że kąpie się w japonkach i siada na papierze do załatwienia potrzeby, paniusia jedna z miasta. Jak zacznie sprzątać, wpadnij w histerię, wrzeszcz głośno do tego stopnia, że nie idzie cię zrozumieć. Nikt cię tyle lat nie poprawiał, trafiła się flądra!

- Rób awanturę za każdym razem, gdy jej pies wejdzie do domu. Przecież to bydle tak śmierdzi, brudzi dopiero co sprzątniętą przez ciebie podłogę i paskudzi ściany. Stanowczo nie życz sobie psa w twoim domu, jak wejdzie, wal go miotłą aż potrzebna będzie wizyta u weterynarza i gips. Za to twój kotek jest taki uroczy i kochany, że nawet załatwianie większej potrzeby na środku kuchni jest idealną okazją do celebrowania tego przez cały dzień. Sika jej do butów i łazi nawet po talerzach z jedzeniem? Słodziak, nie daj go ruszyć!

- Na widok jej umierającego Ojca na wózku inwalidzkim w ostatnim stadium nowotworu, który przyjechał się pożegnać, unieś wysoko głowę, omiń go w progu bez słowa i wyjdź z domu. Przecież dziad nie przywiózł wódki! Nie będziesz rozmawiać z kimś takim? Że się rozpłakał? Pewnie zrozumiał swój nietakt...Po jego pogrzebie, wróć do domu, zaproś swoją rodzinę i zrób imprezę przy wódce, pełną śmiechów, radości i wesołej skocznej muzyki. Ściągnij synka do siebie, niech ta pinda sama siedzi na górze, wszak ponurak nie umie się bawić, a tu taka okazja do napicia się...

- Na każdej rodzinnej imprezie podkreślaj jak to dużo potrafisz wypić. Nieważne czyja strona rodziny. Każdy będzie ci zazdrościł talentu. Opowiadaj jak to piłaś w pracy, ile potrafisz wypić i wsiąść na rower. Hit o upadku po pijaku z roweru w 7 miesiącu ciąży do rowu zostaw na koniec. Dopiero się zdziwią!

- Dramatyzuj przy każdej próbie zwrócenia ci uwagi. Przecież jesteś chora, nie wolno cię denerwować, w dodatku masz rację! Nie szkodzi, że choroba bliżej nie zdiagnozowana, a ty nie masz pojęcia o czym mówisz. Wrzeszcz, wyzywaj, poniżaj, jak nie zadziała, rozpłacz się i wrzeszcz jeszcze głośniej. Kiedyś się poddadzą. Po zwycięstwie chodź 2 tygodnie obrażona i ostentacyjnie trzaskaj drzwiami na jej widok. Niech zna swoje miejsce.

- Na wiadomość że twoja synowa nie wytrzymała i właśnie
się wyprowadza rozpocznij tyradę do synka jak to ta baba nic nie warta, głupia i bezczelna. Przedstaw się jako ofiara całego zamieszania, wypomnij swoje dobre chęci i uchylone jej niebo, wyrzuć całe dobro jakim ją oblałaś przez te dwa lata. Niewdzięczna gęś!

Pewnie zapytacie co mój mąż na to? Ano dałam mu wybór. Albo wyprowadza się ze mną albo zostaje z mamusią. Coż...za miesiąc rozprawa rozwodowa :)

Skomentuj (90) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 724 (904)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…