Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68042

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o Polskiej Cebulaczce... wróć... Calineczce z Radomia, na wakacjach na Teneryfie.

Dawno, dawno temu, za górami, za morzami, na pewnej wyspie... (no dobra, darujmy sobie.

Historia zaczęła się już na lotnisku w Warszawie. Królewna cala w różu, z tipsami w diamenciki i torebka „PRADO” uwieszona swojemu Misiowi na ramieniu grubości jej talii. Ogólny obraz dość standardowy, myślę ze każdy z was ma ich właśnie przed oczami wyobraźni.

Lot był opóźniony o parę godzin, a że Polaka na wczasach nic nie zrazi, a czas trzeba było jakoś produktywnie wypełnić, zaczęła się impreza przed terminalem 21, zakrapiana wódeczką z wolnocłowego.

Co jakiś czas słychać było westchnienia Księżniczki przed całym towarzystwem, jak to cudownie spędzi ona czas z Misiem w raju, w resorcie All inclusive z basenem, jacuzzi i palmami... Misio szpanował jak to zasponsorował wyjazd swojej Księżniczce i że dla niej wszystko. Wyznaniom miłości i czułościom nie było końca..

Godzina 4 nad ranem, po sporym opóźnieniu, długim locie docierają w końcu do Hotelu...

Scena jaka się tu rozegrała z Księżniczką i Misiem w roli głównej warta jest Oscara.

Otóż okazało się że Misia stać było na bungalowy w ogrodzie obok hotelu (dwugwiazdkowe) ze śniadaniem, a nie w głównym czterogwiazdkowym hotelu, z którego Księżniczka oglądała foldery. Nie wiem czy to dlatego, że księżniczka zaczęła trzeźwieć, czy już było po północy i Księżniczka zamieniła się w ropuchę, ale histeria w jaką wpadła i awantura jaką zrobiła Misiowi o 4 nad ranem w recepcji była imponująca.

(K): K** co to ma być???? Ja tu do wypasionego hotelu przyjechałam, a w jakimś baraku mam spać?? Co to za rudera! Nie zostanę tu!!!! Wracam do Radomia!!! (tut nastąpił teatralny wręcz płacz).

(M): Ale skarbie, uspokój się, zaraz coś załatwię, nie martw się.

(K): Zostaw mnie k**!! Nie dotykaj!! To jakaś dziura zabita dechami! W kiblu nie ma nawet bidetu!!! Pier**** skąpiec jesteś!!! Dzwonię do mamy!!!

Mamo, wiesz co on zrobił? Jakieś baraki wynajął! Ja tu nie zostaje. (do Misia, który ja próbuje uciszyć) Odp** się ode mnie, nie odzywaj się!!! Z nami koniec!!! Mamo, załatw mi samolot, ja wracam do Radomia!!! Nie obchodzi mnie jak!!! Nie chce go więcej widzieć na oczy!!!

(M): Skarbie, uspokój się, jutro ci coś kupię.

(K): Spier****!!! Gdzie to jacuzzi, jak ja zdjęcia na fejsa wrzucę! Wszystkie mi zazdrościły, jak ja się teraz w Radomiu pokażę!

(M): K***, jak się zaraz nie uspokoisz to tak ci przy****....

Ta urocza wymiana zdań przy widowni złożonej z gości hotelowych, obudzonych, przyglądających się z balkonów, trwała co najmniej godzinę aż do interwencji hotelowej ochrony koło 5tej nad ranem...

Historia mogłaby się skończyć tym że zostali wyrzuceni i słuch po nich zaginął ale jak na bajki przystało (choć ta niestety jest prawdziwa) mamy Happy End. Misio dogadał się z obsługą, Księżniczka dogadała się z Misiem i dzień później widziana była jak robi selfie z dzióbkiem przy basenie głównego hotelu, z którego pozwolono im korzystać.

zagranica

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 404 (492)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…