Ostatnio pozwoliłam sobie zasmakować luksusu i zakupiłam na allegro dwie pary fikuśnych fig - 3zł sztuka. Wiadomo, że jak luksus to na całego więc zaszalałam z kolorem. Wybrałam cieliste i miętowe.
Wyglądałam kuriera dniem i nocą, a gdy przybył okazało się, że majteczki przyszły ale cieliste i różowiasto-żarówiaste. Trudno. Za taką cenę nie chciało mi się nawet robić zamieszania z wymianą, a część ciała, dla której produkt jest dedykowany różnicy nie odczuje. Wystawiłam komentarz, w którym napisałam dokładnie to, co dwie linijki powyżej i chciałam zapomnieć o sprawie.
Ale mi się nie udało.
Kilka godzin później odebrałam telefon. Nakręcona pani (sprzedawczyni?) od razu zaczęła trajkotać, a ja doszłam do wniosku, że chyba nie marzę o wysłuchaniu tego opierniczu do końca więc powiedziałam:
- Nie mam ochoty prowadzić dalej tej rozmowy i uważam ją za zakończoną, do widzenia.
(Przy czym były to moje jedyne słowa podczas tej rozmowy).
Rozłączyłam się
A później rozłączyłam się znowu.
I znowu.
Trzy rozłączenia i jedno wyciszenie telefonu później mogłam cieszyć się ciszą.
Pani jednak nie była z tych, które poddają się łatwo więc dostałam także smsa, którym chcę się z wami podzielić ku (mam nadzieję) radości ogółu i który jest powodem, dzięki któremu nie mogę się dzisiaj przestać uśmiechać :)
„WitamNie chce Pani ze mna rozmawiac,nie ma Pani nic do powiedzenia,bardzo nie ladnie sie Pani zachowala,tak latwo jest kogos oceniac i oczerniac piszac nieprawde,ale wszyscy kiedys bedziemy sprawiedliwie oceniani.Prosze o usuniecie niezgodnego i niesprawiedliwe komentarza jeszcze dziś Z Bogiem”
Wyglądałam kuriera dniem i nocą, a gdy przybył okazało się, że majteczki przyszły ale cieliste i różowiasto-żarówiaste. Trudno. Za taką cenę nie chciało mi się nawet robić zamieszania z wymianą, a część ciała, dla której produkt jest dedykowany różnicy nie odczuje. Wystawiłam komentarz, w którym napisałam dokładnie to, co dwie linijki powyżej i chciałam zapomnieć o sprawie.
Ale mi się nie udało.
Kilka godzin później odebrałam telefon. Nakręcona pani (sprzedawczyni?) od razu zaczęła trajkotać, a ja doszłam do wniosku, że chyba nie marzę o wysłuchaniu tego opierniczu do końca więc powiedziałam:
- Nie mam ochoty prowadzić dalej tej rozmowy i uważam ją za zakończoną, do widzenia.
(Przy czym były to moje jedyne słowa podczas tej rozmowy).
Rozłączyłam się
A później rozłączyłam się znowu.
I znowu.
Trzy rozłączenia i jedno wyciszenie telefonu później mogłam cieszyć się ciszą.
Pani jednak nie była z tych, które poddają się łatwo więc dostałam także smsa, którym chcę się z wami podzielić ku (mam nadzieję) radości ogółu i który jest powodem, dzięki któremu nie mogę się dzisiaj przestać uśmiechać :)
„WitamNie chce Pani ze mna rozmawiac,nie ma Pani nic do powiedzenia,bardzo nie ladnie sie Pani zachowala,tak latwo jest kogos oceniac i oczerniac piszac nieprawde,ale wszyscy kiedys bedziemy sprawiedliwie oceniani.Prosze o usuniecie niezgodnego i niesprawiedliwe komentarza jeszcze dziś Z Bogiem”
co_się_właśnie_stało_?
Ocena:
420
(512)
Komentarze