Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68739

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu zmarł mój tata, umowa na mój telefon była na niego, więc uzbrojona w akt zgonu, zaświadczenie z uczelni, że studiuję, legitymację studencką oraz dowód, jadę do miasta oddalonego o 35km (w moim mieście usunęli punkt tego operatora) w celu przepisania numeru na siebie.

Podejście pierwsze:
Wszystkie potrzebne dokumenty mam, więc przepisanie numeru idzie sprawnie. Dostałam dokument o pięknym nagłówku 'cesja-zgon' i zadowolona, że tak szybko udało mi się tą sprawę załatwić wracam do domu. Po niecałym tygodniu dostaję smsa o treści 'Dziękujemy za zgłoszenie, informujemy iż w celu przepisania numeru na inną osobę należy udać się do Salonu Operatora w celu podpisania odpowiednich dokumentów Porozumienia Zmiany Abonenta. Należy zabrać ze sobą dowód osobisty oraz akt zgonu obecnego Właściciela numeru. Pozdrawiamy, Operator'. Trochę się zdziwiłam, bo przecież w salonie byłam, no ale nic, jedziemy po raz drugi biorąc ze sobą oczywiście komplet dokumentów.

Podejście drugie:
Pan w salonie mojego operatora był wielce zdziwiony, że cesja nie przeszła. Próbował się gdzieś dodzwonić aby dowiedzieć się czemu właściwie przepisanie numeru nie doszło do skutku, niestety nikt nie odbierał. No nic, powiedział że jedyne co, to może wysłać dokumenty po raz drugi, ale jeśli chcę mieć to już z głowy bez dłuższego czekania, to da mi adres do innego salonu operatora gdzie na pewno zrobią mi to niemal od ręki.

Podejście trzecie:
W innym salonie operatora, gdy pokazałam Pani dokument wystawiony wcześniej przez Pana z innego salonu, ta zrobiła wielkie oczy, ze zdziwienia mówiąc że taki dokument nie ma żadnej mocy prawnej w ich firmie, ksero dokumentu zrobione, skarga na tamten salon poszła (na dokumencie nie było podpisu Pana, który to wystawił, a ja nie pamiętałam nazwiska, więc nie można było napisać na konkretną osobę). Niestety tu znów cesja nie doszła do skutku tym razem z mojej winy. Po prostu zaświadczenie, że studiuję straciło swoją ważność (jest ważne miesiąc od daty wystawienia).

Podejście czwarte:
Zmęczona już tym kilkukrotnym jeżdżeniem po innym mieście w celu załatwienia jednej prostej rzeczy jadę zadowolona, że dziś uda mi się przepisać numer, do salonu operatora. Porozumienie zmiany abonenta wypisane, podpisane, Pani mówi że w ciągu siedmiu dni numer będzie już na mnie. Zadowolona wróciłam do domu. Dziś dostaje smsa od operatora o treści 'Witamy. Informujemy, że zlecenie zmiany Abonenta nie zostało zrealizowane ze względu na nieprawidłowo wypełnione przez Salon dokumenty. Prosimy o ponowienie zlecenia. Pozdrawiamy Operator.' Po dodzwonieniu się na infolinię okazało się że Pani owszem, dała mi do podpisania porozumienie, ale o umowie już zapomniała...

Czeka mnie jeszcze podejście piąte.
Mam wrażenie, że łatwiej byłoby mi tą umowę rozwiązać niż przepisać na siebie, ale jednak numeru szkoda...

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 259 (299)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…