Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69339

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia zaobserwowana w podwarszawskim pociągu.
Siedzi sobie kobieta z chłopczykiem, takim na oko 3-4 lata.

Siedzą, miło coś tam gadają, normalnie obrazek jak z książki "Jak złapać kontakt z własnym dzieckiem".
Na kolejnym przystanku wbija się kobieta tak 50-60 lat. Ciągnie za rękę chłopca w wieku późna szkoła podstawowa. Dlaczego napisałem, że wbija się, a nie wchodzi?
Bo jak lodołamacz przebija się między ludźmi, byle dotrzeć do miejsca gdzie są siedzenia.
Ustawia się dokładnie nad tą matką z dzieckiem i zaczyna coraz głośniej sapać. Aż parę osób wokół spojrzało na nią spłoszonych, że jakaś astma, czy inny atak duszności...

Matka - ta siedząca - zaczyna tłumaczyć dziecku (i to bardzo ładnie):
- Widzisz, tu pani stoi, jest od Ciebie starsza, może byś jej ustąpił miejsca?.
Młody nie jest chętny. Matka bierze go pod włos:
- Wiesz, bo takich mężczyzn (tu przełknąłem śmiech), to nazywają dżentelmenami!
Po takim dictum dzieciak wstał i ustąpił miejsca starszej pani.

A ona na tym miejscu posadziła tego dzieciaka, którego holowała. Nie, dzieciak nie był wymęczony ani w kiepskim stanie, gdy władował się na siedzenie, wyciągnął komórkę i zaczął przeglądać Facebook'a (wiem, bo wisiałem na rurce akurat nad nimi).
Ale żebyście Wy widzieli minę tego dzieciaczka, który zwolnił siedzenie.
Zresztą wcale się nie dziwię. Na jego miejscu poczułbym się oszukany, skrzywdzony i mniej warty niż ten "intruz", który zajął jego siedzenie.

Matka próbowała jeszcze interweniować (bardzo słusznie): - Przepraszam, ale mój syn ustąpił miejsce dla pani...
Odpowiedź:
- Było ku.wa wolne, to się nie wpier.alaj.

Mi witki opadły.
Tak, wiem, że i ja mógłbym jakoś zareagować, ale niech mnie Bogini ukocha, nie wiedziałem co powiedzieć.

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 727 (763)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…