Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69347

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Żadne wielkie tam jakieś piekielności. Ot krótki spacer do apteki.

Nr 1. Ulica przebudowana niedawno, przejścia dla pieszych oznakowane i nieco podniesione coby ruch spowolnić. Idzie sobie stadko młodzieży, dziewczę i trzech młodzieńców próbujących zwrócić jej uwagę właśnie na siebie. Idą chodnikiem i dochodzą do przejścia. Zatrzymać się i rozejrzeć? Po co? Lepiej zmusić samochód do gwałtownego hamowania i jeszcze w odwecie na klakson napluć mu na maskę.

Nr 2. Przychodnia. Co miesiąc przychodzę i podaję kartkę z zapotrzebowaniem na lekarstwa. Pigułki mnie znają, więc uśmiech i biorą kartkę by odłożyć na bok. Ta skomplikowana procedura okazała się strasznie denerwująca dla pacjenta, któremu właśnie wypisywała druk zwolnienia. Awantura, że traktują innych po znajomości i bez kolejki. A pielęgniarka nawet nie przerwała wypisywania druku.

Nr 3. Biorę insulinę i wiem że apteka nie trzyma jej w zapasie więc podchodzę, tylko by powiadomić że jutro będę miał receptę i proszę o zamówienie tejże. Kolejka raptem trzy osoby więc grzecznie czekam by nie przeszkadzać. Nowo przybyła jednak nie wykazuje takiej cierpliwości i ładuje się do okienka z plikiem recept i pytaniami. Farmaceutka grzecznie prosi o cierpliwość, bo jest zajęta i wydaje leki innemu klientowi. Wiadomo przecież, że to nie mięsny a pomyłka gdzie zamiast krakowskiej będzie żywiecka to tylko kwestia smaku. Znowu słyszę rodzącą się awanturę z tekstami o JEJ czasie, głupich sprzedawcach(?) i kulturze (???). Dziwne że nikt jej nie wpuścił przed siebie?

Nr 4. Wychodzę z apteki. Do apteki chce wejść W.Sz. Pani. Właśnie się dowiedziałem żem gbur i cham, bo nie przepuściłem kobiety.

Chyba od tego czytania piekielnych bardziej wyostrzyło się moje postrzeganie takich drobiazgów.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 276 (320)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…