Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69755

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szlag jasny mnie trafia.

Są dwie rzeczy, których mimo chęci największej i tak wrodzonej jak i zawodowej tolerancji na ludzkie zachowania nie zniosę. Są to hipokryzja i marnotrawstwo.

Dla przypomnienia: uczę naszych rodaków będących na wyspach angielskiego. Wspominałem już o tym, jakie typy często mam na zajęciach, ale to, co się dzieje od jakiegoś czasu wśród brytyjskiej Polonii przechodzi moje pojęcie.

Jakiś czas temu polska gazeta na Wyspach opisała możliwe konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, przy czym wspomniała też oczywiście o zmianach w polityce migracyjnej. I tu podano takie informacje: Jeśli w 2017 roku ludzie zdecydują o odejściu z UE to rząd brytyjski ma w planach deportować wszystkich imigrantów zarabiających poniżej 26.000 funtów rocznie, bo nie przynoszą oni korzyści - nie płacą podatków. Jedyną więc nadzieją na pozostanie na wyspach będzie
a) zarabiać powyżej kwoty wolnej od podatku
b) mieć obywatelstwo

I tu przytoczę kilka tekstów, które usłyszałem od kursantów, którzy skomentowali sytuację.

- Panie, ja tu nie przyjechałem płacić podatków tylko mieszkać!
- I teraz mam lepszej roboty szukać? Do lepszej roboty to tylko z angielskim, ja tu 10 lat angielskiego nie potrzebowałem, a teraz nagle jakieś WIELKIE wymagania!
- To wina (tu niepotrzebne skreślić dop. aut.) Tuska, Merkel, Dudy, Żydów, masonów.

Ale lepsze jaja są z obywatelstwem, bo teraz większość widzi w tym swoją nadzieję. Zdecydowana większość ludzi, z którymi mam zajęcia ma już status rezydenta, który otrzymuje się po pięciu latach pobytu. Po roku takiej rezydentury można już robić obywatelstwo, jednak są dwa warunki dla wielu nie do przeskoczenia - angielski z certyfikatem na poziomie B1 (test z gramatyki, czytania, pisania, słuchania i mówienia), test z wiedzy powszechnej o Wyspach (pytania o święta narodowe, politykę, kulturę, tradycję, historię)

I teraz dalszy ciąg:
- To jest kpina wymagać ode mnie języka! Ja tu xx lat jestem i se dawałem radę, a teraz nagle języki!
- Panie, jak oni tu sami gramatyki nie używają (!) to jakie testy oni ode mnie chcą
- A nauczysz mnie pan tego testu tak żebym go zdał? Ja nie chce się uczyć tej gramatyki czy innych pierdoł, masz mnie nauczyć do testu.
- (od osoby, która trzeci miesiąc nie może zapamiętać poprawnego użycia czasownika "być") Ja to się w roku muszę nauczyć, pan myśli, że dam radę?!

Jeden próbował polemizować mówiąc mi, że oni ten test dali anglikom do zrobienia i oni go oblali albo zdawali bardzo słabo, no to skoro anglik nie potrafi ze swojego języka testu napisać, to co dopiero Polak. Moją odpowiedzią było pokazanie części gramatycznej testu języka polskiego, jako obcego na dowód, że jest to rzeczywiście trudne, jeśli nie zna się teorii języka. Odpowiedź? "A tak, to wszystko i tak jeden wielki pic na wodę". Mocny argument, nie ma co.

I to była część o marnotrawstwie. Bo ogrom tych ludzi wyjeżdżał na Wyspy z postanowieniem osiedlenia się tam na stałe. Jak można do jasnej cholery zmarnować 10 lat życia żeby tylko nie płacić podatków, ciągnąć benefity na dzieci i nie nauczyć się choćby w stopniu kali jeść kali pić języka?! Jak można być tak naiwnym i leniwym żeby całe życie polegać na "orajt, siur siur, senk ju!" i na tym, co załatwi mi kolega, który ma syna, który coś tam umie po angielsku?! Teraz zaczynają bić na alarm i się wszyscy obudzili i marudzą, że to są żarty i że to takie trudne!

I krótko o hipokryzji: Jeden ze słuchaczy, który najbardziej bluzga na rząd Brytyjski za "narzucanie mu płacenia podatków, nauki języka i kultury", to człowiek w stylu "Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików... i Polaków". Ostatnią lekcję spędził właściwie całą na marudzeniu o tym jak to on jest teraz pokrzywdzony. Z drugiej strony jest on pierwszą osobą do krzyczenia, że "Pakistańczyki zalewają Europę i ich trzeba wyrzucać, bo oni się nie asymilują"...

Brak słów.

Skomentuj (67) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 482 (548)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…