zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia nie do końca o "piekielnym", ale na pewno warta przeczytania.
Kupowałam spodnie w sklepie C&A - przy kasie dostałam kupon ze zniżką na 20% z okazji walentynek - do zrealizowania wyłącznie 14 lutego. Nie zamierzałam nic kupować, ale skoro to aż 20%, to okazja nie do pogardzenia, zwłaszcza dla studenta. Przeglądałam wieszaki w celu upatrzenia sobie czegoś do kupienia za 3 dni. Wpadł mi w oko top - biały, na cienkich ramiączkach, za 19 zł. Przy rabacie zaoszczędziłabym 3,80 - nie dużo, ale na piwo z okazji zakończenia sesji wystarczy. Przychodzę dziś do sklepu, kieruję się ku wieszakowi - białych topów nie ma - są identyczne (materiał, krój, długość)tylko że czarne. Patrzę na metkę - i aż zaczęłam chichotać - cena: 30 zł. Tym samym sklep zarobiłby dodatkowo na "promocji" 5 zł. Okręciłam się na pięcie i wyszłam - poczekam aż top znów będzie kosztować 19 zł.
Kupowałam spodnie w sklepie C&A - przy kasie dostałam kupon ze zniżką na 20% z okazji walentynek - do zrealizowania wyłącznie 14 lutego. Nie zamierzałam nic kupować, ale skoro to aż 20%, to okazja nie do pogardzenia, zwłaszcza dla studenta. Przeglądałam wieszaki w celu upatrzenia sobie czegoś do kupienia za 3 dni. Wpadł mi w oko top - biały, na cienkich ramiączkach, za 19 zł. Przy rabacie zaoszczędziłabym 3,80 - nie dużo, ale na piwo z okazji zakończenia sesji wystarczy. Przychodzę dziś do sklepu, kieruję się ku wieszakowi - białych topów nie ma - są identyczne (materiał, krój, długość)tylko że czarne. Patrzę na metkę - i aż zaczęłam chichotać - cena: 30 zł. Tym samym sklep zarobiłby dodatkowo na "promocji" 5 zł. Okręciłam się na pięcie i wyszłam - poczekam aż top znów będzie kosztować 19 zł.
C&A
Ocena:
109
(285)
Komentarze