Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70022

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja przyjaciółka pochodzi z biednej rodziny, ale nie patologicznej. Pracuje tylko jej tata, jej mama zajmuje się domem. Od czasu śmierci jej babci we wrześniu poziom ich życia jeszcze bardziej się obniżył, bo stracili rentę, którą babcia dostawała po dziadku.

Przyjaciółka więc widząc, że nie ma żadnych perspektyw, porzuciła szkołę i wyjechała do pracy za granicę. Na początku było jej ciężko, bo praca była fizyczna, ale z czasem przyzwyczaiła się i zaaklimatyzowała w nowym miejscu. Zaczęła zarabiać pieniądze o jakich w Polsce mogłaby tylko pomarzyć. Kiedy pierwszy raz przyjechała do Polski nakupowała rodzicom i rodzeństwu prezentów, bo spokojnie było ją na to stać. Jej mama, widząc, że córka doskonale sobie daje radę pożaliła się, że im ledwo starcza do pierwszego, bo ojciec zarabia bardzo mało i nie mają za co opłacić rachunków. Przyjaciółce zrobiło się bardzo przykro i obiecała, że będzie przysyłać rodzicom 1/3 swojej wypłaty co miesiąc. Rodzice byli wzruszeni i zachwyceni hojnością córki.

Minęły 3 miesiące i okazało się, że za pieniądze jakie moja przyjaciółka wysyła rodzinie nie są płacone rachunki, ale kupowane głupoty typu nowe telefony, laptopy dla rodziców i tablety dla dzieci. Koleżance było smutno i zagroziła, że nie będzie więcej przysyłać żadnych pieniędzy, skoro oni ją okłamali. Jej matka na to powiedziała, że ojciec rzucił pracę, bo nie opłacało mu się tyrać za 1200 zł miesięcznie podczas gdy ona przysyłała im prawie 2 razy tyle, wobec tego nie może ich tak zostawić, bo nie będą mieli za co żyć.

Powiedzcie kim trzeba być, żeby tak naciągać na pieniądze własne dziecko i jeszcze kłamać w żywe oczy? Kim jest ojciec, który porzuca pracę, aby żyć na koszt ciężko pracującego dziecka? Powiedzcie mi, bo ja już nic z tego nie rozumiem.

"rodzinka"

Skomentuj (72) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 828 (884)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…