Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70620

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O byciu złą córką i jeszcze gorszą siostrą.

Mój Brat jest młodszy ode mnie o 2 lata. Mieszka w domu rodzinnym wraz z Rodzicami. Klasyczny synuś Mamusi, mimo 25 wiosen na karku, Mamusia sprząta jego pokój, ściele mu łóżko, zmywa gary po nim itp, itd, a co najważniejsze dla istoty dalszej historii, ślepo broni we wszystkim.

Od najmłodszych lat Młody miał klawe życie. Starsza i zdolniejsza siostra uczyła się bardzo dobrze, zawsze pomagała w odrabianiu lekcji (błąd nr 1) młodszemu Bratu, on korzystał z jej starych zeszytów w celu odrobienia pracy domowej i świadectwa z czerwonym paskiem dumnie przynosił do domu. ku uciesze Rodziców.

Pierwsze problemy zaczęły się w LO, Młody poszedł na inny profil niż siostra, która będąc już w 3 LO miała dość jasno sprecyzowane plany na przyszłość, a przede wszystkim maturę na głowie. Maturę zdała, na studia dzienne poszła, z dala od domu zamieszkała, kontakt z Młodym miała tylko w czasie odwiedzin i wakacji. Młody był średniakiem ale maturę zdał i zaczął się rozglądać za studiami.

Jak to w większości przypadków mi znanych bywa, wybór padł na uczelnię (Bogu dzięki, że nie kierunek) siostry, bo to zawsze we dwójkę raźniej, w końcu rodzeństwo zawsze sobie pomoże itp. Niestety, studia dzienne pozostały w kwestii marzeń, pozostały zaoczne. Siostra miała dużo znajomych wśród studentów dziennych jego kierunku, więc materiały do zajęć, zaliczeń, egzaminów załatwiała (błąd nr 2).

Licencjat obronił, pora zatem na magistra (w trybie zaocznym). Z racji faktu iż studiowałam 2 kierunek problemu z mieszkaniem nie było. Młody przyjechał, wyjadł pół lodówki, przespał się i pojechał...
Pora na obronę mgr-a. Wystroił się, pojechał i wrócił. Wszystko ładnie, pięknie ale po pół roku dyplomu niet.

Na staż poszedł to sprawa ucichła. Po roku od obrony przychodzi polecony z Alma Mater. Mamusia odbiera i czyta co też chcą od Synia. Ano Synio się nie obronił i zgodnie z jego podaniem ma powtórkę semestru i przypominają o zapłacie i różnicach programowych. Afera jak 150. Oczywiście to wina promotora, ble ble ble. Idzie powtarzać. Mamunia kasiurkę dała, Synio jeździ na zjazdy samochodem domowym, bo siostra się przeprowadziła i za nocleg trzeba płacić, a dojazd tyle samo wyniesie itp.

Data obrony wyznaczona, praca złożona, Młody ostro uczy się do obrony i... dzień przed obroną Synio melduje, że jednak się bronił nie będzie, bo...nie napisał pracy.
Na pytanie "dlaczego?" jego odpowiedź brzmiała:
- Bo Siostra powiedziała, że mi nic nie pomoże w magisterce, że jej to koło d**y lata, bo ona ma swoje życie i zmartwienia i wyzwała mnie od debili.
WTF!!!
4 lata mgr poszły się bujać, 4 lata płacenia za studia...

Oczywiście Mamusia z pretensjami do córki, że jak mogła mu tak powiedzieć, a co najgorsze debilem nazwać!?

W ramach wyjaśnienia:
Owszem, powiedziałam tak Bratu, że mam go w d**ie, jego wykształcenie i że jest skończonym deb*lem, leniem i nieudacznikiem.
Powiedziałam mu to kiedy Mama pokazała mi owe wspomniane pismo rok po pierwszej "obronie", kiedy w bezczelny sposób oszukał wszystkich.
A dlaczego tak powiedziałam?
Powiedział mi, że mam się nie wpier****ć w jego sprawy, jego życie i nie ma zamiaru ze mną rozmawiać na temat studiów, bo on PRACUJE, a ja taka wykształcona tylko odrabiam staż...

Stan aktualny:
Brat od pół roku nie pracuje. Ja po stażu pracę dostałam.
Mamusia nie może pojąć, że nie chcę wkręcić do pracy Brata, którego wykształcenie (ekonomia) nijak ma się do mojej pracy (laboratorium).

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 503 (523)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…