Historia opowiedziana mi przez mojego tatę.
Pewnego razu taty kolega wracał z pracy autobusem nocnym. Pojazd okazał się być pusty. Usiadł zatem w ostatnim rzędzie przy szybie.
Parę przystanków dalej wsiadło z trzech "typowych" dresiarzy z jakimś innym chłopakiem, ubranym w kurtkę. Podczas podróży zaczęli się kłócić i rzucili się na tego ostatniego. Kopali go gdy leżał.
Kolega taty już miał zadzwonić po policję, gdy nagle dostrzegł go jeden z dresiarzy. Ruszył on w stronę końca autobusu. Przerażony kolega ani drgnął. Dresiarz powiedział:
- Ej, Ty!
W oczach kolegi taty widać było coraz większe przerażenie. Dresiarz kontynuował z pełną powagą:
- Chcesz se kopnąć?
Kolega zdołał tylko wykrztusić, że nie, dziękuje. Na szczęście atakowany chłopak podniósł się i wysiadł razem ze swymi napastnikami na następnym przystanku.
Pewnego razu taty kolega wracał z pracy autobusem nocnym. Pojazd okazał się być pusty. Usiadł zatem w ostatnim rzędzie przy szybie.
Parę przystanków dalej wsiadło z trzech "typowych" dresiarzy z jakimś innym chłopakiem, ubranym w kurtkę. Podczas podróży zaczęli się kłócić i rzucili się na tego ostatniego. Kopali go gdy leżał.
Kolega taty już miał zadzwonić po policję, gdy nagle dostrzegł go jeden z dresiarzy. Ruszył on w stronę końca autobusu. Przerażony kolega ani drgnął. Dresiarz powiedział:
- Ej, Ty!
W oczach kolegi taty widać było coraz większe przerażenie. Dresiarz kontynuował z pełną powagą:
- Chcesz se kopnąć?
Kolega zdołał tylko wykrztusić, że nie, dziękuje. Na szczęście atakowany chłopak podniósł się i wysiadł razem ze swymi napastnikami na następnym przystanku.
Autobus nocny
Ocena:
174
(214)
Komentarze