Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71074

przez ~n0rek ·
| Do ulubionych
Kurierzy, kurierzy :) kolega pracował przez rok w jednej z firm, więc częściowo staram się ich zrozumieć, ale czasami przechodzą sami siebie.

Mianowicie zamówiłem paczkę (opony letnie), info na maila że wysłana i w drodze do mnie. Minął dzień, drugi, tydzień, a opon jak nie było tak nie ma. Dzwonię do firmy kurierskiej, a Pan na infolinii mówi, że faktycznie paczka jest w doręczeniu od tygodnia, ale on w sumie nie wie dlaczego nie dojechała, ale nada jej priorytet.

I faktycznie następnego dnia telefon o 21:53, że kurier ma moje opony i tu wywiązała się pewna rozmowa:

- Witam, kurier XXX, mam dla Pana komplet opon, tylko mam pytanie czy nie mógłby Pan po nie podjechać do centrum? (mieszkam ok 5km za miastem)
- No niestety, późno jest, poza tym dopijam piwko.
- Aaaa, bo mi się jeszcze auto zepsuło i te opony musiałyby zostać w nim do jutra, więc może znalazłby Pan jakiegoś kierowcę, to by były u Pana jeszcze dzisiaj.
- Spoko, to letnie kapcie, to nie śpieszy mi się.

Gość widząc że nie ugra nic, coś burknął i się rozłączył.
Na drugi dzień dostaję maila, że dostarczenie nie powiodło się i paczka będzie do odbioru na punkcie (80km od mojego miasta), a później wróci do nadawcy.
Po chwilowym szoku wykonałem telefon, osłuchałem swoją melodyjkę i w prostych żołnierskich słowach wytłumaczyłem WTF!

Dwa dni później dzwoni telefon, że paczka do mnie jedzie, ale czy nie mógłbym podjechać do centrum bo jemu się nie chce gonić taki kawał drogi... odmówiłem.

Koniec końców dostałem zamówiony przedmiot pod drzwi i żeby nie było - rozumiem, że się śpieszą i wyjazd poza centrum jest "stratą czasu", dlatego zgadzam się na dostarczanie paczek do pracy czy nawet podjechanie po nią w konkretne miejsce, ale bez przesady.

Przemyśl

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 389 (395)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…