Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71378

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielny byłem dziś ja z moją żoną. Ale od początku moja ciocia jest dość wysoko postawiona osobą w jednej z korporacji zajmującej się modą. Ich sklepy ( kilka marek) mieszczą się w praktycznie każdej większej galerii w kraju i do tanich sklepów nie należą.
A teraz meritum. Jednym z działań marketingowych w korporacji są "Kupony VIP". Polega to na tym, że pracownicy odpowiedniego szczebla lub marketingowcy czyli ludzie z kontaktami, dają takie kupony osobom znanym. A to polityk, aktor, muzyk. I taka osoba pojawia się na jakiejś gali z np ich torebką. To koszt relatywnie niewielki bo jedna torebka, a reklama na cały kraj, a jak mawiają w cioci branży "Marlyn Monroe powiedziała,że używa kilku kropel Chanel No 5 no i sprzedaż poszybowała w górę"
Ale skoro widać same korzyści to gdzie piekielność?
A już mówię, jest ona w obrocie sklepu. Pracownik ma pensje bardzo skromną ale ma też premie od sprzedaży. Pomijam tu targety sprzedażowe. Zatem każdy czasem aż wchodzi w tyłem by sprzedać i raz by wyrobić target a dwa by mieć kasę.
W stolicy są do tego przyzwyczajeni, bo wiedzą, że jak gwiazda robi u nich zakupy to na pewno za kilka dni pojawią się klienci po to samo. Ale to stolica.
Nasz kupon obejmował 3 rzeczy ze sklepu X i 3 z Y za 1 grosz. Ja kupiłem kurtkę na sezon wiosenny, spodnie i buty koszt tylko 3792zł za jeden grosz.
Żona płaszcz, torebka, kozaki 4223zł za grosza.
I tu wychodzi piekielność. Dziewczyny skakały wokół nas, a to może inny rozmiar kolorek prawie 2 godziny w każdym sklepie, a na koniec wyciągam nieszczęsny kupon i rachunek po rabacie 1 gr. Ile jest od tego 3% prowizji?

Ok cierpią pracownicy na samym dole, ale statystyki są nieubłagane.

uslugi

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (56)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…