Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71772

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak już wspominałem, prowadzę działalność gospodarczą, produkuję i sprzedaję sprzęt zabezpieczający przed poślizgiem, zarysowaniem czy obiciem.

Dzisiaj będzie o frachtach/kursach.

Mam klienta, dla którego sprzedaje swój towar, klient z mojego miasta. Klient prowadzi sklep z meblami używanymi. Taki ma sposób na biznes.

Zajeżdżam do niego jakoś zaraz po nowym roku, sprzedaje towar i od słowa do słowa umówiliśmy się, że mu przywiozę z Holandii meble za wynegocjowaną cenę. On nie mógł jechać, bo jego busa trafił szlag, inaczej zwany caput. Woli dać mi zarobić niż jakiemuś nieznanemu przewoźnikowi. Umówiliśmy się na dwa kursy. Jeden jeszcze w styczniu, drugi luty/marzec.

Jako że do kraju tulipanów miałem jechać na pusto, trochę podzwoniłem po zaprzyjaźnionych firmach, czy nie mają czegoś do wysyłki po drodze, może jeszcze coś się trafi. Wrzuciłem też ogłoszenie w internet.

Przy pierwszym kursie nie było żadnych piekielności, w sumie miałem kilka paczek. Głównie jedzenie i ubrania. Natomiast przy drugim kursie, jak już poszła dobra opinia o mnie, nałapałem całkiem sporo zleceń na transport towarów Polska-Niemcy-Holandia. Tym razem głównie wiozłem opony, jednak jeden z "klientów" zapragnął wysłać lodówkę i właśnie o tę lodówkę się rozchodzi.

Najpierw standard, czyli telefon, umówienie ceny i data przyjazdu po tę lodówkę z zastrzeżeniem, że lodówka musi być pusta.

Zajeżdżam pod dom pana od sprzętu AGD, cofam pod garaż. Pan mnie zaprasza. Lodówka ładnie opakowana w strecz, jednak moją uwagę przykuwa to, że lodówka jest podłączona do prądu. Tu zapala się wielka czerwona lampa z napisem CWANIAK! w mojej głowie. Wyciągam nożyk i już tnę strecz. Facet do mnie:

[F]acet- Co pan, kur*a, robisz?
[J]a- Otwieram lodówkę w celu sprawdzenia, czy jest pusta.
[F]- Pusta, zapewniam pana, po co pan to odpakowujesz?! Toż to marnowania pieniędzy.

Już otwierałem drzwi i moim oczom ukazał się widok: górna półka w lodówce: same wędliny i kiełbasy, druga półka: nabiał, trzecia: chleby, czwarta: wódka, szuflady: piwo. Zamrażarki już nie otwierałem.

[J]- Otwieram, żeby nikt mnie nie robił w bambuko. Zlecenie jest nieaktualne poprzez naruszenie umowy ustnej. Do widzenia.

Zabrałem się i wyszedłem.

Czy on myślał, że się nie domyślę jak będę tę lodówkę przenosił co w niej się znajduje? Że jest wypchana po brzegi? Nie rozumiem ludzi.

kursy

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 327 (339)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…