Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72035

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Istnieje sobie pewne duże miasto w południowej Polsce. W mieście tym znajduje się, co zresztą nie powinno nikogo dziwić, ulica o ruchu jednokierunkowym. Jej przebieg jest, nieco upraszczając, równoleżnikowy i niespełna jednokilometrowy.

Alejka wiedzie przez centrum, ruch po niej odbywa się w stronę wschodnią. Ogólnie nie ma tam zbyt dużo przestrzeni, wielu kierowców parkuje auta; niemniej znalazło się miejsce na wąski, lecz dobrze oznaczony kontrapas rowerowy. To tyle tytułem wstępu.

Wiozę się po tej uliczce rowerem w stronę wschodnią. W pewnym momencie mijam gościa w wieku średnim jadącego równolegle w tym samym kierunku. Z tym, że on toczy się po kontrapasie, czyli pod prąd. Nie mam czasu ani chęci na dyskusje, więc olewam sprawę: nie dzwonię na faceta ani nie uświadamiam go słownie.

Ale on krzyczy, żebym zjechał na kontrapas, "bo tak się jeździć powinno".

Niby dlaczego?

Otóż u wjazdu w uliczkę minęliśmy stojący radiowóz policyjny. Panowie zatrzymali owego rowerzystę i skierowali na zapchany, wąski kontrapas, tłumacząc, że tak będzie prawidłowo.

Są dwa wytłumaczenia. Albo policjanci sobie pożartowali, a gość to wziął na serio, albo - po prostu - ci panowie byli piekielnymi tłukami.

rowerem jedziemy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…