Nie ma to jak zaufanie do pracownika z tej samej firmy.
Moja mama dorabia sprzątaniem w banku Pekao. Po chorobie przeniesiono ją na inny obiekt w centrum miasta.
Po przyjściu na nowy obiekt została bardzo „przyjemnie” przywitana przez drugą sprzątaczkę z tej samej firmy.
Babsko objechało mamę złowrogim spojrzeniem z góry na dół, a przy sprzątaniu ciągle pouczało i pokazywało rzekomy brud i niedociągnięcia.
Po sprzątaniu zażądało oddania wiadra i środków czyszczących, mówiąc „Bo ja sobie sama dam radę i wiem lepiej, co gdzie leży!Nie potrzebuję pomocy! Proszę iść do domu!”.
Nie wiem, co kierowało tą panią. Jakaś silna potrzeba zaznaczenia swojego terenu czy rzekome obawy o wygryzienie z miejsca pracy?
Moja mama dorabia sprzątaniem w banku Pekao. Po chorobie przeniesiono ją na inny obiekt w centrum miasta.
Po przyjściu na nowy obiekt została bardzo „przyjemnie” przywitana przez drugą sprzątaczkę z tej samej firmy.
Babsko objechało mamę złowrogim spojrzeniem z góry na dół, a przy sprzątaniu ciągle pouczało i pokazywało rzekomy brud i niedociągnięcia.
Po sprzątaniu zażądało oddania wiadra i środków czyszczących, mówiąc „Bo ja sobie sama dam radę i wiem lepiej, co gdzie leży!Nie potrzebuję pomocy! Proszę iść do domu!”.
Nie wiem, co kierowało tą panią. Jakaś silna potrzeba zaznaczenia swojego terenu czy rzekome obawy o wygryzienie z miejsca pracy?
Ocena:
88
(164)
Komentarze