zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miał być komentarz, ale zeszło by długo. Gdy jeszcze studiowałem na politechnice, to jeden z moich wykładowców poradził mi bym prowadził porządny zeszyt, w którym wpisuj wszystkie definicje twierdzenia itd. Tylko nie pisz go na szybko na zajęciach, ale spokojnie w domu.
Tak też robiłem. Notatki notatkami, ale posiadałem takie kompendium do kilku przedmiotów, dokładnie opisane wykaligrafowane. Oczywiście było sporo leniwych, co na wykłady nie chodziło i chciało dostać w ręce moje notatki, ale nigdy im się to nie udało. Był to rok 2001.
Obecnie kuzyn studiuje też na politechnice ale inny kierunek. I poleciłem mu dokładnie taką samą metodę. No i historia się powtarza, tylko nie jest już pożycz, ale roszczeniowe. Ci "fajni" na wykłady nie chodzą, notatek nie prowadzą. Wszystko jest ważniejsze tylko nie własna praca. A ty kujonie idź na każdy wykład, pisz notatki a na końcu zrób dla mnie ściągę. Ale skoro takie nawyki idą z niższych szkół to ja wcale się nie dziwię.
Tak też robiłem. Notatki notatkami, ale posiadałem takie kompendium do kilku przedmiotów, dokładnie opisane wykaligrafowane. Oczywiście było sporo leniwych, co na wykłady nie chodziło i chciało dostać w ręce moje notatki, ale nigdy im się to nie udało. Był to rok 2001.
Obecnie kuzyn studiuje też na politechnice ale inny kierunek. I poleciłem mu dokładnie taką samą metodę. No i historia się powtarza, tylko nie jest już pożycz, ale roszczeniowe. Ci "fajni" na wykłady nie chodzą, notatek nie prowadzą. Wszystko jest ważniejsze tylko nie własna praca. A ty kujonie idź na każdy wykład, pisz notatki a na końcu zrób dla mnie ściągę. Ale skoro takie nawyki idą z niższych szkół to ja wcale się nie dziwię.
nauka
Ocena:
5
(43)
Komentarze