Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72433

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytałam wielokrotnie o kobietach, które po urodzeniu dziecka"zwariowały". Oceńcie bo może ja się czepiam, a sytuacja normalna i tylko mi nigdy nie udało się takiej przyuważyć.

Msza dla dzieci w Lany Poniedziałek, małe miasteczko na południu Polski.

Kościół ma takie boczne nawy, z mnóstwem ławek i tam zazwyczaj gromadzą się rodzice z małymi dziećmi. Idę tam i ja, bo zazwyczaj jakieś wolne miejsce się znajdzie. Usiadłam tym razem trochę z boku, ale dzięki temu miałam wszystko na widoku. Msza się zaczyna, wiadomo wszyscy wstają tylko jedna pani w czerwonym płaszczu [P] zamiast wstać - kuca. Kuca obok swojego dziecka (dziewczynka na oko coś koło nastu miesięcy -biegająca, z zębami i coś tam mówiąca, nie wiem ile może mieć, z 15?).

Sytuacja normalna, może chce wziąć na ręce. Nic bardziej mylnego, kobieta postanowiła zmienić pieluchę swojej córce - podwinęła jej spódniczkę i zmieniła.
Msza trwa dalej, dziecko zadowolone bawi się z innymi dziećmi, podchodzi P zgarnia dziecko na ręce, siada w ławce i wywala pierś. Zaczyna karmić. Obok niej siedział jakiś chłopaczek i dorosły facet, obaj momentalnie się wyprostowali i wzrok w drugą stronę. Dziewczynka widać nie była głodna, bo zaraz się wyrwała i pobiegła do dzieci. Nie minęło może 5 minut, a P znowu zabiera dziecko. Znowu wywala pierś i przystawia małą. Tym razem trzyma mocno, trwa to trochę, cały czas dziewczynka wierzga, zapiera się nogami jakby chciała się wydostać z uścisku matki (do mam: czy to normalne, że w czasie karmienia dziecko się zapiera? Bo może to jakieś niekontrolowane ruchy nóg po prostu?).

Podejście do karmienia było jeszcze dwa razy, w czasie komunii P się zmyła.
Mimo wszystko to kościół i chyba takich rzeczy po prostu nie wypada, pomijam, że wkoło pełno dzieci, nastolatków, dorosłych. Przy kościele jest i łazienka, i spory kiosk, można było załatwić sprawę tam. Poza tym to nie był niemowlak, wydaje mi się, że mogła ją nakarmić wcześniej albo wytrzymać to 45 minut.

Czemu nie zwróciłam uwagi? Bo miałam wrażenie (zresztą nie tylko ja, jak się potem okazało), że kobieta robiła to specjalnie i tylko czekała, aż ktoś się przyczepi.

matki polki

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 469 (499)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…