Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72723

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Cuda wianki na standardowej zmianie nocnej w sklepie całodobowym z alkoholem i żywnością:

1. Sprzedaż odbywa się przez okienko. Przychodzi typ, chce słoik pulpetów w sosie pomidorowym i fajki, daje kartę. Biorę ją do środka, podchodzę do terminala, a ten zaczyna drukować: godzina 00:00, drukuje się raport z dnia. Drukuje. I drukuje. Wiem dobrze, że mały szatan będzie drukował jeszcze dobre 4 minuty, więc idę do typa i pytam, czy ma gotówkę, bo terminal będzie zajęty przez te parę minut. Typ dziwnie na mnie patrzy i burczy, że nie ma, że jego nie interesuje, on chce pulpety i fajki. Ja mówię "OK" i znikam w środku. Siadam na krzesełku i czekam, aż dzieło się dokona, po 3 minutach wbijam kartę i idę do typa, daję kartę, świstki, on kwaśno na mnie spogląda i zapada sprawiedliwy wyrok: "pani jest jakaś poj***na".

2. Cyganie podpalający sobie nawzajem auta - standard. Te jednak nigdy nie wybuchały jak w GTA, a szkoda.

3. "Co to nie ja" - typki koło 30, o wielkim mniemaniu o sobie. Różnego statusu materialnego, różnego wyglądu, różnego koloru skóry. Na odrzucenie jego kuszącej oferty szybkiego numerku, Cotonieja, w obronie swego honoru, często zaczyna obrażać przeciwnika, jakim staje się odrzucająca go kobieta. Lecą przezwiska, ja zamykam siłą okienko i pada nieśmiertelny tekst: "Już tu nie pracujesz". Ze dwa razy w tygodniu byłam przez ego takiego żigolaka zwalniana. Na jego niepocieszenie, tylko w jego własnej wyobraźni.

4. Przemiły starszy pan, kupujący często prezerwatywy, zawsze takie same - tropikalne. Zna na pamięć ich kod kreskowy (z pudełka czytnik nigdy nie mógł "złapać" kodu i trzeba go było wpisywać ręcznie. Pan był miły i nam dyktował, w końcu zapamiętał cały). Facet w porządku, często z nami żartuje i na luzie rozmawia, pewnej nocy pytam go:
- Czemu pan zawsze te tropikalne bierze?
- A bo prostytutka lubi, a jej dają ciągle zwykłe.

5. Cyganie. Dużo ich. Nastolatki mają już małe dzieci, matki nastolatek też mają małe dzieci. Chodzą w futrach, noszą złote pierścienie, kolczyki i kastety. Jeżdżą drogimi autami, które palą sobie nawzajem i potem kupują nowe.

Wchodzą do spożywczaka. I wiecie co robią?

Podpi****lają kawę. Wosebę, 250 g. Wartą 4,50.

sklepy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 270 (292)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…