Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72876

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja dobra znajoma (załóżmy Kasia) należy do grupy wspomagającej funkcjonowanie naszej parafii. Organizują oni zajęcia w świetlicach, wspomagają księży w przygotowaniach młodzieży do bierzmowania etc.
Owa grupa zdecydowała się na zbiórkę pięniedzy dla chłopca na operację guza mózgu. Skonsultowali się z proboszczem, na następny dzień upiekli ciasta.

Niedziela, godzina osiemnasta, dzwoni do mnie Kasia, że koleżanka z grupy rozchorowała się i nie ma kto jej pomóc ze sprzedażą ciast. Do kościoła mam blisko, przyszłam, rozłożyłyśmy manatki i do pracy. Dla każdej osoby kawałek ciasta za "co łaskę". Przed puszką wyraźnie napisane, na co zbieramy.

Główna bohaterka - bezczelny berecik - z głodnym wrażeń i ciasta wzrokiem bez "zbędnych" pytań sięgnęła po - uwaga - nie kawałek, a cały talerz z ciastem, na szczęście Kasia zdążyła ją powstrzymać z propozycją, że ona poda z serwetką.
Berecik trochę zaskoczony i okazuje się, że jednak potrafi mówić:
- Bo w końcu ile za to ciasto?
- Tak jak wcześniej wspomniałam, "co łaska".

Wow! Błysk w oku. Berecik uradowany.

- To ja poproszę to! - wskazując swoim napuchniętym paluszkiem na najbardziej zapełniony talerz, ruchem okrężnym, oznaczającym "TAK, CAŁĄ JEGO ZAWARTOŚĆ!"
Kasia podaje, dała całą reklamówkę, bo na serwetce się nie zmieści, chyba z cichą nadzieją, że berecik rzuci jakimś banknotem. Zresztą ja też miałam takie przeczucia.
Skądże!
Berecik w pełni szczęścia ze swoją zdobyczą, wyjmuje portfel.
I uwaga! Wrzuca do puszki... złotóweczkę!
- Do widzenia! - rzuca na odchodne, poprawiając antenkę. Chyba nie zdążyłyśmy zareagować.

...No tak! Bóg zapłać! Bóg, zapłać za operację! Bo nie mamy już prawie ciasta. Co za zachłanność. Do widzenia!

bezczelne berety

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 418 (448)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…