Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72915

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś komornik tu się żalił niedawno, jaki to biedny, poszkodowany, a jacy ludzie okropni, a nie odbierają listów, a dzwonią z ryjem, a to, a tamto. No generalnie się niesłusznie czepiają i tyle!

Ja się im naprawdę nie dziwię.

Mój pierwszy kontakt z komornikiem:
a) przychodzą listy polecone, adres niby się zgadza, ale nazwisko nie. Pomyłka nie rzędu Kowal/Kowalik, ale raczej Kowalski/Kawecki. Siłą rzeczy nie odbieram, bo mi żadna poczta nie wyda listu dla obcej osoby! Logiczne.
b) wchodzę po jakimś czasie na ROR, a tam blokada - bieżące i oszczędnościowe, na obu ta sama kwota ok. 750 zł. Czyli zajęcie niby na 750 zł, a zablokowane 2x tyle. Cudownie po prostu.

Podali numer sprawy, to dzwonię do komornika, jeszcze spokojnie. I co? No tak, tenże Kawecki, którym nie jestem, ma długi. I co dalej? SPYCHOLOGIA, ot co. A bo ona, pani komornik, niewinna. Kto winny? Bank. Ponieważ jak się nie zgadza nazwisko, to bank nie powinien dokonać zajęcia. Mówię ciumci, że jak świat światem, żaden bank jeszcze nic nie zrobił na ładne oczy, chcę zaświadczenie, cokolwiek, że nie jestem wielbłądem, bo nie mam dostępu do własnych pieniędzy. Ona nie wyda, ona nie to, ona nie tamto, do banku sobie dzwoń albo się wypchaj.

c) Dział windykacji Deutsche Banku - zlewka totalna. Jakby człowiek miał długi, a nie chciał odblokowania pieniędzy, toby dzwonili co 2 godziny, a tak mają cię w totalnym odwłoku. Kurczę blade w tenże odwłok szaleńczo kopane! 3 dni się usiłuję dodzwonić i zostawiam numer do siebie, ciągle nie ma nikogo, kto mógłby się moją sprawą zająć. A jak się znalazł, to oczywiście - proszę się kontaktować z komornikiem, gdyż oni nie weryfikują zajęć, tylko ich dokonują.

d) Wchodzę następnego dnia na oszczędnościowe w innym banku, bo mam osobno, żeby zbierać na wakacje i inne takie tam, a właśnie termin płatności za wakacje się zbliża i CO? Tak, słusznie się domyślacie - ta sama pani komornik, ten sam numer sprawy i... jakżeby inaczej, blokada na OBU kontach, bo mam 2 osobne, żeby na jednym zbierać na wakacje, na drugim na resztę. Czyli kolejne 1500 peelenów zablokowanych. Łącznie już 3000. Kurrrrrrrrrrrr zapiał!!!

Tym sposobem przez to, że pani Olga dwojga nazwisk, komornik dla miasta Warszawa dzielnica Mokotów, nie ma w zwyczaju przykładać się do pracy, tylko dla łatwych kilku stówek zarobku wysłała na pałę zawiadomienia do wszystkich banków, licząc, że może kogoś złowią, ja nie mogę korzystać ze swoich własnych, osobistych pieniędzy. Coś tam się im pewnie zgadza, może pesel, bo niedawno była historia w mediach, że zajęto lokatę mężczyźnie, a długi były kobiety. (Aha, w blogu "Subiektywnie o finansach", historia sprzed kilku dni). Szczęście w nieszczęściu, że druga połówka ma osobne konto, bo bylibyśmy kompletnie bez pieniędzy, a dziecko nie pyta, czy jakaś #$$%%$$#### jest kompetentna czy nie (a cisną mi się na klawiaturę epitety zdecydowanie mniej uprzejme), tylko chce jeść.


I co z tego, że podobno nie blokują jakiejś tam minimalnej kwoty, skoro zrobili mi zdecydowanie większą krzywdę, bo z powodu głupich 750 zeta, w dodatku cudzych, ja nie mogę korzystać z kwoty 4x wyższej! Nawet nie mogę sobie przelać tego wszystkiego na jedno konto, żeby mieć w cholerę blokadę w jednym miejscu, a resztę wydawać, bo i tak z każdego rachunku przeleją mi tylko to, co jest ponad blokadę. Czyli i tak mam zablokowane 3000!

Sprawa w toku, ale tempo odpowiedzi pani komornik jest takie, że chyba trzeba będzie wziąć urlop, żeby cokolwiek popchnąć.

komornik bank

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 344 (374)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…