Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72947

przez ~casualnpc ·
| Do ulubionych
Ogólnie moim jak i mojego najbliższego otoczenia (studia informatyczne) hobby są gry komputerowe, a jak wiadomo "to są drogie rzeczy" - gry, sprzęt, czasami się przedmiot w grze f2p kupi. Piekielną osobą jest jedna osoba z mojej grupy, o której możnamby na piekielnych całą serię historii napisać. Ze względu na to, że ta osoba w sumie jest idealnym kandydatem do orderu Virtuti Cebulari będę dalej nazywał go Januszem. A oto kilka historii związanych z nim i grami:

1. Wszyscy u nas na roku posiadają laptopy - wiadomo studia informatyczne, czasami trzeba oddać jakąś pracę, a komputery na pracowniach nie zawsze są najlepszym wyjściem. Ale nie nasz Janusz. On jako prawdziwy PC Master Race, a nie laptopowy plebs (tak wszystkich czasami nazywa), musi posiadać komputer stacjonarny. Jak wcześniej wspomniałem, dopóki nie musi oddać jakiegoś zadania, to do każdego odnosi się z góry "bo on ma FullHD, Ultra detale, 60fps", a gdy musi to przychodzi do każdego i prosi "czy nie mógłby pokazać laborki na twoim laptopie".

2. Nawiązując do powyższej opowieści jak mamy okienko potrafi przyjść do mnie z pytaniem "czy nie mógłby czegoś obejrzeć/pograć bo mu się nudzi". Parę razy pytałem się go czemu nie kupi sobie jakiegoś laptopa (choćby jakiegoś taniego - wbrew pozorom demona szybkości do pracy nie potrzeba) zawsze ma tłumaczenie, że nie ma pieniędzy (a potrafi w barze zostawić ze 40 zł na jednym posiedzeniu).

3. Co robi zwykle osoba kiedy chce zagrać w jakąś grę? Zwykle ją kupuje, złodziej spiraci. Ale nie Janusz. On będzie chodził po ludziach i pytał czy ma daną grę na Steamie\Originie a potem czy nie pożyczy mu konta.

4. Jak wychodzi nowa jakaś gra zwykle nasz Janusz kupuje jej wersję by The Pirate Bay czy BitTorrent. Największy ból ma gdy zabezpieczenia gry nie zostały jeszcze złamane bo "on chce zagrać, a nie ma jeszcze nigdzie tego na torrentach".

5. Ostatnio powstała usługa Origin Access, gdzie za 20 zł na miesiąc można posiąść dostęp do kilkunastu gier (z czego są to miarę nowe produkcje). Oferta całkiem atrakcyjna, ale nie dla Janusza. Wcześniej zasłaniał się tym, że on jeździ do dziewczyny i nie zawsze ma czas grać i on by tego wszystkiego w miesiąc nie ograł. Ostatnio wpadł na pomysł by zrzucić się w 4 osoby na tą usługę. Pominę, że co tydzień potrafi wychodzić do klubu, gdzie sam wjazd kosztuje dychę, a jedno piwo drugą dychę, czyli równowartość miesiąca subskrypcji.

6. Kupiłem sobie do pewnej gry f2p rzeczy, które co prawda mógłbym kupić za pieniądze w grze, ale jako że wpadła łatwa dodatkowa kasa, kupiłem sobie za realne pieniądze. Januszowi się to bardzo nie spodobało i wytykał mi to przez 2 dni na każdym kroku, ponieważ mógłbym kupić grę X. Na moje stwierdzenie, że i tak bym w tą grę nie pograł, bo 1. Nie lubię tego typu gier 2. Mój sprzęt raczej by nie zapewnił wystarczającej wydajności by móc w nią grać, stwierdził, że "Ale on by pograł, a jakbym kupił to miałby od kogo pożyczyć konto".

7. HIT Z TEGO TYGODNIA - Niedawno pokazano nowe karty graficzne, które mają za mniej więcej miesiąc wejść do sklepów. Po szybkiej kalkulacji przychodów i wydatków, doszedłem do wniosku, że mogę sobie pozwolić na zakup peceta z taką kartą na raty. Aczkolwiek zdecydowałem na zakup o klasę niższej (i tańszej) karty, ponieważ też będzie w stanie zapewnić satysfakcjonującą mnie wydajność. Janusz jednak namawiał mnie na zakup najlepszej karty. Zastanawiało mnie, dlaczego tak usilnie namawia mnie na tą kartę ale prawda wyszła na jaw dość szybko - wiadomość na fb "No bo jak ty kupisz tą kartę, to ja nie będę musiał kompa upgrade'ować, tylko u ciebie bym sobie grał".

środowisko graczy

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 186 (268)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…