Dzisiaj piekielność z pięknego miasta, jakim jest Łódź.
Jest sobie w Łodzi osiedle o nazwie Karolew. Na tym osiedlu pewna organizacja społeczników zaprojektowała rozwiązania uspokajające ruch - skrzyżowania równorzędne, poduszki berlińskie, więcej zieleni itd.
Niewdzięczni mieszkańcy jednak nie docenili tego, że zamiast mieć jedną, główną ulicę przelotową przez osiedle muszą się co chwila zatrzymywać i niszczyć zawieszenie na poduszkach. Zgłosili w urzędzie miasta protest - oni nie chcą nowej organizacji ruchu i innych pomysłów społeczników.
Teraz, po długich negocjacjach, nowa organizacja ruchu została wypracowana przez urzędników do spółki z mieszkańcami i niedługo zacznie się przebudowa (głównie zmiana oznakowania i usunięcie większości spowalniaczy). Oczywiście wszystko na koszt podatnika.
Gdzie piekielność? Społecznicy, chcąc (podobno) zrobić ludziom dobrze, wydali pieniądze podatników na swój projekt, nie konsultując go praktycznie z mieszkańcami, a teraz przez nich po raz drugi zostaną wydane pieniądze podatników, bo pomysł okazał się, delikatnie mówiąc, nietrafiony. Do tego taka sama sytuacja jest na kolejnych 2 osiedlach w Łodzi, trzeciemu zagraża ten sam los w ramach Budżetu Obywatelskiego.
No ale przecież to nie fundacje społeczników płacą, prawda? :)
Jest sobie w Łodzi osiedle o nazwie Karolew. Na tym osiedlu pewna organizacja społeczników zaprojektowała rozwiązania uspokajające ruch - skrzyżowania równorzędne, poduszki berlińskie, więcej zieleni itd.
Niewdzięczni mieszkańcy jednak nie docenili tego, że zamiast mieć jedną, główną ulicę przelotową przez osiedle muszą się co chwila zatrzymywać i niszczyć zawieszenie na poduszkach. Zgłosili w urzędzie miasta protest - oni nie chcą nowej organizacji ruchu i innych pomysłów społeczników.
Teraz, po długich negocjacjach, nowa organizacja ruchu została wypracowana przez urzędników do spółki z mieszkańcami i niedługo zacznie się przebudowa (głównie zmiana oznakowania i usunięcie większości spowalniaczy). Oczywiście wszystko na koszt podatnika.
Gdzie piekielność? Społecznicy, chcąc (podobno) zrobić ludziom dobrze, wydali pieniądze podatników na swój projekt, nie konsultując go praktycznie z mieszkańcami, a teraz przez nich po raz drugi zostaną wydane pieniądze podatników, bo pomysł okazał się, delikatnie mówiąc, nietrafiony. Do tego taka sama sytuacja jest na kolejnych 2 osiedlach w Łodzi, trzeciemu zagraża ten sam los w ramach Budżetu Obywatelskiego.
No ale przecież to nie fundacje społeczników płacą, prawda? :)
miasto społecznicy marnowanie pieniędzy
Ocena:
135
(201)
Komentarze