Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73188

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Właśnie wróciłem z Tesco, z wieczornych zakupów.
Historia będzie długa, więc ostrzegam.

Jak pewnie większość z was wie, jutro jest święto Bożego Ciała. W związku z tym większość sklepów (w tym sieć Tesco) jest zamkniętych.
Nawet dzieci wiedzą więc, że w dzień przed podobnymi świętami sklepy są tłumnie oblegane do ostatniej minuty.

Z uwagi na brak czasu w ostatnich dniach musieliśmy wraz z lubą dołączyć niestety do tłuszczy oblegającej tenże sklep w dniu dzisiejszym.
W sklepie zjawiliśmy się nieco po godzinie 20. Wyszliśmy po 22:30. Z zakupami wartymi 30 zł. Stanie w kolejce zajęło nam prawie 1,5 godziny. Już wyjaśniam dlaczego.

I.
Powiedzcie mi, z jak wysokim stężeniem spier**lenia umysłowego trzeba się w życiu mierzyć, aby jako osoba układająca grafik w wieczór przed długim weekendem do obsługi kas na zmianie popołudniowej wpisać... 3 osoby. Tak. W dzień przed długim weekendem, wieczorną zmianę w hipermarkecie wyposażonym w 25 kas ciągnęły trzy osoby.

Sklep, o którym mowa (Tesco w Galerii Chełm) jest sklepem wielkopowierzchniowym przez duże W. Do tych trzech kas ciągnęły się kolejki liczące po kilkudziesięciu ludzi. Końca nie było widać.

W sklepie tym są również kasy samoobsługowe. Konkretnie osiem. Wszystkie zajęte. Kolejka do nich podobnej długości co do reszty.

Po 1,5-godzinnym czekaniu, podchodząc do kasy i wyładowując na nią skromne zakupy, czułem się jak gówno, widząc kasjerkę, która skończyła zmianę o 22 (była 22:15) po 8 godzinach nieprzerwanej (jak mogę się domyślać) pracy i która ze łzami w oczach musiała obsługiwać klientów z managerem na karku, pilnującym chyba tego, aby nie zdezerterowała (czego nie miałbym jej za złe).

Zakupy wyłożyłem tylko dlatego, że manager stwierdził, iż ktoś za chwilę panią zmieni.
Podejrzewam, że do "łaski" managera przyczyniło się kilku obsłużonych wcześniej klientów, którzy stojąc za kasami domagali się, by pozwolił kobiecie zejść do domu.

W końcu udało mu się ściągnąć na kasę... magazyniera. Po udzieleniu przyspieszonego kursu obsługi kasy, roztrzęsiona poprzedniczka mogła w końcu opuścić miejsce pracy.

II.
OK, powiedzmy, że jestem w stanie zrozumieć, że pracownicy odpowiedzialni za grafik są zwyczajnie upośledzeni umysłowo, grafikując na wieczór przed długim weekendem trzech kasjerów (dwaj kończą pracę o 22, sklep czynny do północy).

Ale nie jestem w stanie zrozumieć, jakim skur***nem trzeba być, aby, będąc ostatnim klientem w kolejce, przekazaną przez wykończoną kasjerkę tabliczkę z napisem "Ostatni Klient. Przepraszamy" odłożyć na bok, i z uśmiechem ignorować ludzi, którzy ustawiają się w kolejce za tobą. Nie potępiam ludzi, którzy w pełnej nieświadomości ustawiali się za jełopem, który tabliczkę wrzucił do zamrażarki. A przynajmniej nie potępiałbym, gdyby nie fakt, iż jakieś 15 minut po podaniu tabliczki ostatniemu klientowi, podszedł do stojących za nim ludzi pracownik sklepu, z informacją, że kasa, po obsłużeniu tegoż jegomościa, zostanie zamknięta.
Kilku klientów pokiwało głowami i odeszło w poszukiwaniu innej kolejki, reszta, pomimo usłyszanych wieści, została.

Winą tutaj obarczyłbym jednak głównie osoby układające grafik. Gdyby wykazali się jakąkolwiek głębszą inteligencją, zagrafikowaliby na ten konkretny wieczór więcej osób. Nikt nie musiałby zostawać (zapewne nieodpłatnie) po godzinach ani gnić w kolejce.
Bo jestem w stanie zrozumieć irytację kogoś, kto stojąc w kolejce od 30 minut nagle dowiaduje się, że gówniarz stojący 15 metrów przed nim zwyczajnie zignorował tabliczkę z informacją o ostatnim kliencie i musi przez niego zmienić kolejkę i znowu czekać godzinę na obsłużenie.

Sytuacja pozostawiła ogromny niesmak do sieci Tesco. Przykro mi, że w Polsce nadal traktuje się wielu pracowników jak niewolników. Szczególnie że powodem jest brak zdolności oceny sytuacji przez managera.
Źle mi też z samym sobą, że swoją obecnością nieświadomie przyczyniłem się do przedłużenia pracy kasjerki. Zwyczajnie nie spodziewałem się, że wchodząc po godzinie 20 do sklepu czynnego do północy, na krótkie zakupy, spędzę tam dwie godziny.

PS Do zakupów akurat tego dnia skłonił mnie wyjazd następnego dnia z samego rana (kupowałem jakieś drobiazgi na podróż).

supermarkety

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 293 (343)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…