Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#73490

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Fala na pedalarzy, to i ja:

Moje miasteczko na pierwszy rzut oka jest rajem dla pieszych i rowerzystów. Kierowcy mają gorzej, korki. Drogi dla rowerów są, w większości wyasfaltowane, równe, widoczność pełna. Np do biedronki spokojnie dojadę DDR. I wszystko byłoby ok, gdyby nie ludzka głupota.

1) Jadę "ścieżką", obok mam chodnik. W moją stronę zmierza wesoła grupa młodzieży, idą bądź jadą na rowerach z żółwią prędkością. Środkiem jezdni.

Ja: Zapraszam na ścieżkę, bo nam nowych nie zrobią!
Młodzi: Co? Wal się!

Minęłam ich, zanim wymyśliłam ripostę.

2) Miejscowe targowisko, weszłam, bo mi się truskawek zachciało do pracy kupić. Prowadzę rower, ścisk niemożebny, nagle dzwonek. I gromkie "No z drogi, nie widać, że jadę?"

3) Wracam z pracy, nie spieszę się, a mam ochotę posłuchać muzyki. To prowadzę welocypeda po chodniku, w łapie szmaltfon i wybieram piosenki. Nagle zza moich pleców wyjeżdża babcia, ledwo mnie mija na wąskim chodniku i częstuje spojrzeniem godnym bazyliszka. Nie, nie dzwoniła. Muzyka jeszcze nie była włączona, usłyszałabym.

4) Chodnik szeroki, pusty, ale przede mną dwa przejścia dla pieszych. To znów prowadzę. Stoję, czekam na okazję do przejścia. Zrównał się ze mną pedalarz, zsiadł, czeka. Kierowcy przepuszczają, pedalarz wsiada i jedzie. Zyskał całe półtorej sekundy, a i tak go potem wyprzedziłam.

Naprawdę, nie rozumiem, czemu kierowcy i piesi narzekają na rowerzystów... (ironia off)

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 29 (97)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…