Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73619

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Natrafiłam tu kilkakrotnie na historie o niesprawiedliwie wystawionych komentarzach na Allegro. Sama sprzedawałam swego czasu sporo na Allegro. Obecnie mieszkam w Niemczech, a że szafa pękała mi już w szwach, postanowiłam pozbyć się części rzeczy na popularnym eBayu, gdzie byłam zupełną świeżynką. Jako opcję wysyłki (jedyną możliwą) ustawiłam świadomie wysyłkę kurierem i to takim nie najtańszym, bo z odbiorem paczki z domu, gdyż mam takie godziny pracy, że paczek nie nadam ani przed pracą, ani po pracy, bo poczta jeszcze/już zamknięta. Byłam świadoma, że koszta są niemałe i pewnie odstraszą niejednego klienta, lecz wolałam stracić paru chętnych niż stresować się, kombinować czy spóźniać z wysyłkami lub do pracy.

Wystawiłam sporo rzeczy - od drogich marek po tanie sieciówki, od nowych z metką po nieco już przechodzone. W pierwszym tygodniu sprzedaży dostałam mnóstwo pytań, dlaczego przesyłka jest taka droga i czy można taniej, bo przecież taką sukieneczką, to można listem za 2 euro. Z początku pisałam prawdę - godziny pracy utrudniają mi wysyłkę pocztą. Odpowiedzi?
"Ale chyba może Pani wziąć wolne"
"Na pewno są oddziały poczty otwarte dłużej"
"Niech ktoś za Panią wyśle"
"Ale to Pani problem, powinna Pani pokryć różnicę ze swojej kieszeni"

Zaczęłam więc odpisywać, że takie są warunki transakcji, których zainteresowany ofertą nie musi akceptować, a ja nie muszę się z nich tłumaczyć.

"Pani jest bezczelna"

"Tak Pani klientów nie zdobędzie"

"Ja jestem klientem i Pani ma obowiązek wysłać tak jak ja chcę"

I moje ulubione:

"Pani jest głupia"

Mimo to kilka sztuk sprzedałam, większość klientów zadowolona, ja też, pozytywne komentarze. Ale...

Część klientów po zakupie wysyłała mi wiadomości typu:

"Czy może mi Pani wysłać listem za 2,5 euro?". Na odpowiedź przeczącą i argument, że koszty i forma przesyłki podane są na aukcji i były jawne przy licytacji, dostawałam najczęściej odpowiedź:

- Ale dlaczego, co pani szkodzi, w czym problem?

Nie wdawałam się w dyskusję, grzecznie prosiłam o wpłatę w określonym terminie. W większości się nie doczekałam. Inni po prostu wysyłali wiadomość:

"Pani wyślę listem za 2,5" i tyle też doliczali do ceny ciucha przy przelewie. Znowu mailowe potyczki, prośby o dopłatę, tłumaczenia, niektórzy dopłacali, niektórzy obrażali mnie w mailach i żądali zwrotu kasy.

Bilans:

40 sprzedanych sztuk. 22 normalne transakcje. 10, w których klienci odmawiali wpłaty, bo koszta za wysokie, 3 klientów widmo, 5 zwróconych wpłat. I wiecie co? Ja tym osobom nawet nie mogę wystawić negatywa. Bo nie zapłacili, a ja nie wysłałam - czyli nie było transakcji. A to, że ja na takich ludzi tracę czas, nerwy i minął mi najlepszy sezon na sprzedawanie letniej odzieży nic nie znaczy. Owszem, mogę zgłosić takiego użytkownika jako nieprzestrzegającego regulaminu, ale jakie są tego konsekwencje - nie wiem. Być może żadne.

Na koniec najlepsze. Jakiś jełop kupił kurtkę po moim chłopaku. Dobrej jakości skóra, oryginalna cena 400 euro, ja wystawiłam za 10 euro, bo uszkodzona skóra na rękawie. Kretyn kupił, zapłacił i dosłownie kilka godzin po wpłacie zażądał zwrotu, bo kurtka uszkodzona. I to nie na zasadzie:

- Przepraszam, nie zauważyłam, że kurtka jest uszkodzona, jednak nie jestem zainteresowany, proszę o zwrot pieniędzy.

Tylko:

- Przecież to jakiś śmieć, wywal to do śmietnika i oddawaj kasę, jak śmiesz coś takiego wystawiać, idiotko!

Co będę dyskutować - zwróciłam kasę i nic nie odpisałam, bo o czym dyskutować z kimś takim. Miałam zamiar zgłosić to eBayowi, ale facet mnie uprzedził zgłaszając, że chce zwrócić otrzymany towar. Piszę do gościa, czy na łeb upadł, przecież oddałam mu kasę i towaru nigdy nie wysłałam, to co on chce oddawać. Odpowiedź:

- Ty p..zdo, chcę oddać tę kurtkę, bo to śmieć, oddaj mi kasę i zapłać za przesyłkę zwrotną!

Zgłosiłam eBayowi chamskie zachowanie i bezpodstawne roszczenia klienta. Zgłoszenie przyjęte. Dostałam jeszcze trzy kolejne przypomnienia od eBaya o zwrocie kasy klientowi, bo inaczej wyciągną konsekwencje. Aha.

Odechciało mi się jakiejkolwiek sprzedaży na eBayu. Myślałam, że na Allegro spotkałam wielu idiotów, ale eBay i niemiecka klientela przeszła moje wszelkie oczekiwania.

eBay

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 219 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…