Kota mam. Białe to z rudym ogonem, grube i nieszczególnie rozgarnięte. Kot ten trafił do mnie przypadkiem i chociaż było to parę lat temu, nadal się we mnie krew gotuje jak o tym pomyślę.
Spacerując po wsi usłyszałem miauczenie w rowie. Albo raczej powinienem powiedzieć piszczenie, jak to tylko bardzo małe kocięta piszczą. Zlokalizowałem źródło dźwięku w kartonie. Zaklejonym szczelnie taśmą klejącą.
Po otworzeniu pudła okazało się, że w środku był miesięczny kociak oraz parę kulek suchej karmy. Zwierzak był cały we własnych odchodach, odwodniony i skrajnie wycieńczony. Co miałem zrobić? Zabrałem to nieszczęście ze sobą i mam. Moja klucha wyrosła na pięknego kocura o lśniącej sierści i panicznym strachu przed kartonami.
A ja się do dzisiaj zastanawiam jakim trzeba być chorym zwyrolem, żeby zakleić kociaka w kartonie i wywalić do rowu.
Spacerując po wsi usłyszałem miauczenie w rowie. Albo raczej powinienem powiedzieć piszczenie, jak to tylko bardzo małe kocięta piszczą. Zlokalizowałem źródło dźwięku w kartonie. Zaklejonym szczelnie taśmą klejącą.
Po otworzeniu pudła okazało się, że w środku był miesięczny kociak oraz parę kulek suchej karmy. Zwierzak był cały we własnych odchodach, odwodniony i skrajnie wycieńczony. Co miałem zrobić? Zabrałem to nieszczęście ze sobą i mam. Moja klucha wyrosła na pięknego kocura o lśniącej sierści i panicznym strachu przed kartonami.
A ja się do dzisiaj zastanawiam jakim trzeba być chorym zwyrolem, żeby zakleić kociaka w kartonie i wywalić do rowu.
ludzie
Ocena:
392
(408)
Komentarze