Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74431

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu, w pewien upalny dzień wybraliśmy się z rodzinką na basen. Lata świetności ów ośrodek wypoczynkowy miał dawno za sobą (czyt. mleczno - zielonkawa woda przypominająca zupę). Dla dzieci woda to woda. Na terenie znajduje się, również mniejszy brodzik dla dzieciaszków, taki o wymiarach ok. 20x15 metrów ogrodzony siatką.

Woda w najgłębszym miejscu sięgała tak gdzieś do uda. Dzieci własnych nie posiadam, posiadam za to w pełni wybujałą wyobraźnię. Więc tak stałam w pośrodku tego brodzika, jak nadopiekuńcza matka czuwając nad moją siostrzenicą i siostrzeńcem (moja siostra schroniła się w cieniu drzew nieopodal). W zasięgu wzroku banda dzieciaków, rodzice a jakże opalanko na kocach. Więc tak łypię na swoich, na lewo, na prawo, za siebie. Dostaję nieomal rozdwojenia jaźni od pisków, krzyków i śmiechu rozbrykanej dzieciarni.

Znacie to uczucie kiedy czas spowalnia, bo wasz mózg próbuje przetworzyć to, co zobaczył. Mniej więcej ciąg myślowy wyglądał tak:

1) O, ale ta mała pływa na plecach
2) Ku..a czy 1,5 roczne dzieci potrafią pływać na plecach? Odwróciłam się jeszcze raz i zobaczyłam jak mała co chwilę zanurza się pod taflą wody i usilnie próbuje nabrać powietrza. Doskoczyłam i ją wzięłam na ręce. Przez chwilę myślałam, że dostanę zawału. Mała zaczęła popłakiwać, a mnie puściło już wszystko i się wydarłam. Czyje to dziecko?.

Podniosła się matka roku. Zdołałam tylko wydukać - Dziecko by się pani utopiło. Popatrzyła na mnie jak na wariata i mi odpowiedziała - No przecie Piotruś pilnuje. No i zobaczyłam, 6-letniego Piotrusia jak biegnie przywołany z drugiego końca brodzika, gdzie jeszcze przed chwila beztrosko się bawił z kolegami.

Cycki mi opadły, szczęka również i poczłapałam sobie zapalić, próbując ogarnąć to wszystko moim małym rozumkiem.

matka_roku

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 275 (301)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…