Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74528

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio naprawiany "laptop" (bo to co przyniesiono laptopa już nie przypominało) sprawił, że postanowiłem zrobić krótką listę piekielnych "czynności" serwisowych jakich nie należy stosować w komputerach.

1. Rozbiórka laptopa - ogólnie nie należy stosować żadnych metalowych narzędzi w celu rozpoławiania części obudowy, metalowe narzędzia powodują odkształcenie plastiku w miejscu przyłożenia narzędzia i można przy okazji połamać zaczepy, ale co tam, widok laptopa otwieranego nożem do masła to już standard. Uważać też trzeba ze śrubkami, są różnej długości, tam gdzie można wkręcić krótszą śrubkę w miejsce dłuższej, to odwrotnie można przewiercić obudowę na wylot. Hitem był laptop gdzie "serwisant" pogubił śrubki, nie mając innych śrubek do podłożenia zastosował blachowkręty, wkręcając je od spodu laptopa przewiercił obudowę górną i wwiercił się w ramkę matrycy, oj dałbym wiele, aby zobaczyć jego minę kiedy próbował otworzyć klapę matrycy :)

2. Piekarnik - nadaje się ogólnie do pieczenia ciast, jednak z jakiegoś powodu ludzie uznali, że nadaje się również do wygrzewania płyt głównych laptopów i kart graficznych. Piekarnik nie daje żadnej kontroli nad temperaturą płyty co jest bardzo istotne, za mała temperatura nie zaszkodzi, zbyt wysoka powoduje uszkodzenie laminatu płyty jak i układu a także topi elementy plastikowe na płycie. W internecie krąży wiele poradników jak w ten właśnie sposób naprawić sobie laptopa. Ogólnie podają żeby wygrzewać w temperaturze 150 stopni, tylko co to da skoro żeby stopiła się cyna pod układem potrzeba temperatury 220 - 230 stopni. Piekarnik to chyba najgorsza rzecz jaką można zrobić bezbronnemu laptopowi, gorsze od opalarki. Po takim zabiegu płyta nadaję się zazwyczaj do polania keczupem i podania z frytkami.

3. Opalarka do drewna - mniej barbarzyńska metoda napraw od piekarnika, bo przy zastosowaniu mierników temperatury daje mniej więcej kontrole nad temperaturą. Większość jednak nie myśli choćby o zabezpieczeniu plastików przed gorącym powietrzem z opalarki, nie stosuje mierników, wysoka temperatura przyłożona tylko w miejscu układu powoduje odkształcenie płyty (nieodwracalne, jak płyta się już wygnie to wyprostować się jej nie da) topią się elementy plastikowe i płyta nadaje się na śmietnik.

4. Tuning czyli poprawianie producenta - tutaj fantazja ludzi nie zna granic, przyklejanie wiatraków do obudowy dolnej komputera bo się grzeje. Wycinanie dziur w obudowach bo się grzeje. Wyprowadzanie gniazd zasilających na kablach na zewnątrz komputera bo gniazdko połamane. Zalewanie miejsc montażowych zawiasów ogromną ilością kleju na gorąco (wnioskując po ilości jaką stosują, mają pistolety do tych klejów). Sklejanie obudowy klejem kropelka, hitem był laptop z przyklejoną ramką matrycy do klapy, do wymiany wtedy była przetwornica świetlówki jednak nie podjąłem się naprawy bo zastosowali taka ilość kleju że rozebranie było nie możliwe, przynajmniej nie bez uszkadzania ekranu. Miałem też przypadek kiedy klient użył kropelki do przyklejenia odpadającego klawisza klawiatury, był mocno zdziwiony, że jego patent nie działa, na zawsze przestał też działać sam klawisz.

Można by wiele takich metod wymieniać. Ogólnie ludzie starają się uniknąć oddania sprzętu do naprawy bo "drogo to kosztuje" i sami naprawiają. Później i tak trafiają do serwisu, a po ich zabiegach za naprawę muszą zapłacić np. nie 200 zł a 400 czy 500 zł.

serwis

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…