zarchiwizowany
Skomentuj
(33)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie istnieje w Polsce zakaz picia w miejscu publicznym!
Jest to po prostu skrót myślowy niepoparty aktami prawnymi.
Sam do niedawana nie byłem tego świadomy.
Strażnik miejski wystawiając mandat ma obowiązek wskazać, który z przepisów prawa naruszyliście swoim występkiem. Jeżeli powie standardowe "zakaz spożywania alkoholu w miejscu publicznym" to poproście o wskazanie takiego zapisu w jakimkolwiek akcie prawnym.
Zapewne powoła się on na ustawę o wychowaniu w trzeźwości, co za dużo nie zmienia, gdyż zabrania ona "spożywania" jedynie na ulicach, parkach i placach (nie ma tam nic o "miejscach publicznych").
Więc HURA - możemy raczyć się złotym trunkiem leżąc na plaży na kocyku :)
No niestety jest jeden haczyk.
W tej samej ustawie jest zapis mówiący, że każda gmina może rozszerzyć ten zakaz na KONKRETNE miejsce ze względu na jego specjalny charakter.
Więc nie wystarczy stwierdzenie, że w danej gminie nie wolno pić alkoholu np. na plażach, czy obiektach sportowych. Gmina musi wskazać konkretne miejsce (np. skwer między ulicą Kwiatową i Makową, czy boisko przy ul. Sportowej 3). Dodatkowo owe miejsce musi posiadać specjalny charakter - a np. lasek między blokami raczej takowego nie posiada.
Poza tym gmina ma na waszą prośbę ma obowiązek udostępnić wam listę takowych miejsc, lub wskazać miejsce gdzie możecie ją znaleźć.
Zauważam w tej sytuacji kilka piekielności:
1. Nieznajomość prawa przez obywateli.
2. Nieznajomość/nadinterpretacja prawa przez władze i osoby egzekwujące jego przestrzeganie.
3. Wykorzystywanie niewiedzy obywateli przez władze miasta i stróżów prawa - wielu miastach strażnicy miejscy są w pełni świadomi, że nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, a i tak potrafią wystawić mandat za picie np. na nieużytku, klatce schodowej itp.
Jest to po prostu skrót myślowy niepoparty aktami prawnymi.
Sam do niedawana nie byłem tego świadomy.
Strażnik miejski wystawiając mandat ma obowiązek wskazać, który z przepisów prawa naruszyliście swoim występkiem. Jeżeli powie standardowe "zakaz spożywania alkoholu w miejscu publicznym" to poproście o wskazanie takiego zapisu w jakimkolwiek akcie prawnym.
Zapewne powoła się on na ustawę o wychowaniu w trzeźwości, co za dużo nie zmienia, gdyż zabrania ona "spożywania" jedynie na ulicach, parkach i placach (nie ma tam nic o "miejscach publicznych").
Więc HURA - możemy raczyć się złotym trunkiem leżąc na plaży na kocyku :)
No niestety jest jeden haczyk.
W tej samej ustawie jest zapis mówiący, że każda gmina może rozszerzyć ten zakaz na KONKRETNE miejsce ze względu na jego specjalny charakter.
Więc nie wystarczy stwierdzenie, że w danej gminie nie wolno pić alkoholu np. na plażach, czy obiektach sportowych. Gmina musi wskazać konkretne miejsce (np. skwer między ulicą Kwiatową i Makową, czy boisko przy ul. Sportowej 3). Dodatkowo owe miejsce musi posiadać specjalny charakter - a np. lasek między blokami raczej takowego nie posiada.
Poza tym gmina ma na waszą prośbę ma obowiązek udostępnić wam listę takowych miejsc, lub wskazać miejsce gdzie możecie ją znaleźć.
Zauważam w tej sytuacji kilka piekielności:
1. Nieznajomość prawa przez obywateli.
2. Nieznajomość/nadinterpretacja prawa przez władze i osoby egzekwujące jego przestrzeganie.
3. Wykorzystywanie niewiedzy obywateli przez władze miasta i stróżów prawa - wielu miastach strażnicy miejscy są w pełni świadomi, że nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, a i tak potrafią wystawić mandat za picie np. na nieużytku, klatce schodowej itp.
miejsce publiczne
Ocena:
42
(136)
Komentarze