zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Popsuła mi się ładowarka do komórki. Już od jakiegoś czasu miała problemy z kontaktowaniem, ale jeśli się trochę pomanewrowało wtyczką jeszcze działała. Do czasu. Kilka dni temu w nocy odmówiła posłuszeństwa zupełnie, a nawet jakby zabrała z baterii tę resztę prądu, która z reguły zostaje po wyłączeniu telefonu na alarm itd. Budzę się rano sama, pół godziny spóźnienia do pracy jak w banku, komórka nie reaguje na nic, a to jedyny telefon, akurat byłam na działce. Biegiem na autobus, ale trzeba jakoś dać znać do pracy. Podejść do kogoś i poprosić o możliwość wysłania zwykłej eski odpada, nie znam na pamięć numeru do nikogo z pracy. Spanikowana prosiłam o możliwość przełożenia karty sim do czyjejś komórki, jak nie chce mi dawać do ręki, to niech nawet sam to zrobi i zadzwoni czy napisze. Kilkanaście osób odmówiło, dwa razy nie pasował rozmiar karty sim. Skontaktować się nie udało.
Nie mam do nikogo żalu, tyle się słyszy o najróżniejszych możliwościach oszustw, że nie dziwię się ludziom, którzy mi nie uwierzyli. Piszę bardziej jako przykład, jak bardzo można się w "dzisiejszym" świecie zakręcić.
Nie mam do nikogo żalu, tyle się słyszy o najróżniejszych możliwościach oszustw, że nie dziwię się ludziom, którzy mi nie uwierzyli. Piszę bardziej jako przykład, jak bardzo można się w "dzisiejszym" świecie zakręcić.
Ocena:
-9
(37)
Komentarze