Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75275

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dla równowagi do http://piekielni.pl/75068.
Nie tylko prowadzący na uczelni bywają piekielni.
Studenci są często nie mniej piekielni...

Prowadzę na studiach zaocznych ćwiczenia. Przedmiot trochę techniczny, trochę matematyczny. W ramach zajęć rozwiązuje się listy zadań. Zaliczenie polega na napisaniu kolokwium na ponad 50% punktów. Na kolokwium są trzy zadania z treścią.

Kilka lat temu zrobiłem kolokwium na którym: jedno zadanie było prosto z listy zadań (i to w dodatku takie, które było rozwiązane na tablicy), drugie zadanie było podobne do jednego z list zadań z takimi samymi wartościami liczbowymi (różnica polegała tylko na sposobie jego zapisania, co nijak nie zmieniało sposobu rozwiązywania), natomiast trzecie zadanie miało tę samą treść co zadanie z listy zadań, ale inne wartości liczbowe.

Ponadto na każdych zajęciach wskazywałem, które zadania są najbardziej prawdopodobne na kolokwium.

Przyszedł czas rozliczeń.
Oczywiście paru osobom nie poszło. Ot tak, ok. 10 osób na 90. Fakt, trzeba było się starać, ale rozumiem - może inny przedmiot, może jakieś osobiste lub zawodowe problemy. Jest poprawka. Dałem poprawkowiczom do domu listy zadań z kolokwium z sugestią, żeby się dobrze przygotowali.

Nadszedł dzień ostatecznego rozstrzygnięcia - kolokwium poprawkowe.
Studenci zebrali się przed salą, a ja podszedłem do nich z wydrukowanymi zadaniami z kolokwium (tak, tymi samymi co na pierwszym terminie, i tak tymi, które sobie zabrali do domu) i powiedziałem, że mają godzinę, żeby sobie gdzieś pójść i rozwiązać te zadania i do mnie wrócić.

Po godzinie 2 jegomości wróciło i powiedziało, że oni nie wiedzą jak rozwiązać te zadania.

P.S.
Od tego czasu nie organizuje kolokwiów poprawkowych (pozwala mi na to regulamin studiów).

studenci

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 227 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…