Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75503

przez ~yuma88 ·
| Do ulubionych
Witajcie. Bo długim namyśle postanowiłem dodać tu moją historię.

Jestem facetem, mam 24 lata. Pracuję, mam narzeczoną, z którą już w przyszłym roku zostaniemy rodzicami. Prowadzę normalne życie. Ale kiedyś ono takie nie było.
6 lat temu zostałem zgwałcony. Tak, dobrze przeczytaliście. Dziwne? Jak facet może być zgwałcony? No otóż może być.

Mieszkałem wtedy z rodzicami w niewielkiej miejscowości. Tego letniego dnia byłem z kumplami na imprezie. Nie wypiłem dużo, gdyż nie należę do osób upijających się do nieprzytomności. Około 1 w nocy zwinąłem się do domu. Aby do niego dotrzeć, musiałem przejść przez mały park. Był on dość dobrze oświetlony. Gdy tak sobie szedłem, nagle przede mnie wyskoczyło dwóch kolesi. Pobili mnie. Potem zanieśli za drzewa i obaj zrobili TO ze mną. Po wszystkim dostałem jeszcze bardziej, tak że straciłem przytomność. Obudziłem się w szpitalu. Z tego co wiem leżałem w tym parku nagi, a znalazł mnie jakiś facet, który szedł do pracy.

Sprawa rozniosła się bardzo szybko po małym miasteczku. Wszyscy się ode mnie odwrócili. Gdy tylko wyszedłem na ulicę, byłem wyzywany, nikt ze mną nie gadał. Ojciec powiedział, że nie tak mnie wychował, powinienem się bronić. Zostałem ponownie pobity przez dawnych kumpli. Bo takie coś jak ja nie ma prawa chodzić po ich dzielnicy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja własna rodzina się ode mnie odwróciła.

Co zrobiłem? Pewnego dnia spakowałem się i wyjechałem. Nikomu nie powiedziałem dokąd. Pracowałem na zmywaku, wynająłem pokój. Było bardzo ciężko, ale po jakimś czasie znalazłem lepszą pracę. Poznałem moją obecną drugą połówkę. Ona wie o tym, co się stało. Jest jedyną osobą, która mnie nie wyśmiała i wspierała. Cieszę się, że na mojej drodze stanęła tak wspaniała osoba. A z rodziną od czasu wyjazdu nie utrzymuję kontaktu. Nie chcę. Oni zresztą też tego nie chcą.

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 485 (533)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…