Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75571

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pierwsze wspólne wakacje z moim facetem. Mieliśmy lepiej się poznać, a miłość miała rozkwitać...

- Kiedy za dużo podrinkował, usłyszałam, że moja mama jest prostaczką, bo pracuje w fabryce, a jego - DAMĄ (dokładnie tego słowa użył), bo pracuje umysłowo i GRA W TENISA!!!

- Ze mną też jest coś nie tak, bo smakuje mi hotelowe jedzenie (wczasy all inclusive), ale widać "zadowalam się byle czym".

- Po każdej kłótni ze mną (kiedy obrażał moją matkę, trudno było się powstrzymać), ostentacyjnie podrywał jedną z kelnerek. Byliśmy za granicą, ale ta dziewczyna była Polką. I bardzo krępowały ją te zaloty! W końcu powiedziałam mojemu towarzyszowi podróży: "Jeśli uda ci się ją poderwać, chętnie wyjdę z naszego pokoju na parę godzin. Po co macie się po hotelach włóczyć!". "Ukochanemu" kopara opadła i zaprzestał podrywania. Zresztą mówiłam szczerze - miałam już to w nosie.

Podsumowując - wszystkim parom polecam wspólny wyjazd już na początku związku! Można się o sobie nawzajem sporo dowiedzieć!
Aha! Mój wybredny amant z matką damą na co dzień pracuje jako kierowca tira, a żywi się byle czym - fast foodami, które kupi po drodze.

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 304 (348)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…