Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Należę do tej dziwnej grupy ludzi, którzy pracują 100 godzin tygodniowo, aby nie pracować 40 dla kogoś innego. Innymi słowy - prowadzę własną działalność.

W ramach tej działalności prowadzę sklep internetowy z ręcznie robioną biżuterią, a klientów mam głównie zza granicy. W 90% przypadków są to naprawdę fajni ludzie, rozsądni i doceniający rękodzieło. Ale nie pisałabym tego tekstu gdyby wszyscy tacy byli.

Pomijam geniuszy, którzy nie pojmują, że nie wyślę im przez pół świata naszyjnika za pobraniem i nie, nie zrobię też 4 sztuk, żeby mogli sobie wybrać i jakbym jeszcze dała rabacik, to oni może wezmą. Oraz że przesyłka z Polski do USA nie dojdzie w 2 dni, w 4 też nie i zaklęcie "Opiszę to na moim blogu" niekoniecznie na pocztę działa. Zdarzają się też osobniki żądające, żebym pokazała, jak dany wisiorek wygląda na mnie. Koniecznie w białej bluzce. I bez stanika.

Ale 3 sytuacje zapadły mi wyjątkowo w pamięć:

3. Oburzona klientka, która nie rozumiała, dlaczego nie chcę jej potraktować jak hurtownika i dać jej rabatu (standardowo na hurt mam 35%). Ile dziewoja chciała zamówić? 2 naszyjniki. Te najtańsze.

2. Pod koniec zeszłego roku USPS (poczta amerykańska) przestała śledzić przesyłki polecone. Tak po prostu. Śledzenie działało do wylotu paczki z Polski, a potem cisza. Cały mój sklep miałam wytapetowany informacjami o tym, miałam dostępną opcję wysyłki ze śledzeniem (była o 4zł droższa), ale widać i tak niektórzy nie widzieli. Pisze do mnie klientka, że śledzenie jej nie działa. No to ja standardowo smaruję esej, że uprzedzałam, że nie działa i działać nie będzie i najlepiej jak pójdzie na swoją pocztę i tam spróbuje się czegoś dowiedzieć. Jej odpowiedź? "Aha, rozumiem. To ja poczekam aż zacznie działać".

1. Mój faworyt. Dostałam wiadomość od klientki, że ona by chciała wisiorek dla córki, bo córka ma 8 lat i z okazji stania się kobietą (wat?) chce jej kupić prezent, ale ma problemy z określaniem wymiarów i czy nie mogłabym jej zrobić zdjęcia wisiorka obok ćwierćdolarówki, żeby mogła sobie porównać. Odpisuję, że niestety ćwierćdolarówki nie mam, bo mieszkam w Polsce i mamy inne monety, ale mogę jej cyknąć zdjęcie obok długopisu, klucza czy innego uniwersalnego przedmiotu.

O, co ja się w odpowiedzi nasłuchałam! Że jak to nie mam monet, wszyscy mają monety! I pewnie mi się dupy nie chce ruszyć, więc ściemniam że ćwierćdolarówki nie mam! Wszyscy mają! A w ogóle to ten wisiorek jest brzydki i mogę go sobie wsadzić!
Ćwierćdolarówkowy fetysz? Coś mnie ominęło?

kochani klienci

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 332 (354)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…