Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75631

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sylwester. Do biura wchodzi facet i już od progu ciągnie, że on w sumie nic nie kupi, ale czy miałabym mu pożyczyć pieniądze? Ze 30 złotych, na autobus i znicze, bo chce do matki na cmentarz jechać. Przy tym poznałam oczywiście łzawą historię jego życia. On by pożyczył od pań ze sklepu obok, bo one go znają, ale w sumie to nie może, bo one nie mają. Klientów niestety nie było tego dnia z wiadomych powodów, a ja czekałam na znajomych, którzy mieli po mnie przyjść. Została mi godzina do zamknięcia a wiem, że szybciej nikt się nie zjawi, tłumaczę facetowi: nie mam, nie pożyczę.

Tu zaczęły się schody. Kogo on nie zna, on z Ewą Bem na koncerty jeździ! Zaczął mi podawać swoje dokumenty, żebym mu pożyczyła te pieniądze. Cały czas wszystko w miłym tonie.
Zaczęłam się bać, bo facet wyglądał na chorego na umyśle, ale nie miałam nawet fizycznie tych pieniędzy, a z kasetki nie dam, bo nie mogę z wiadomych przyczyn. Inaczej pewnie bym mu nawet dała pieniądze, żeby sobie poszedł.

Ostatecznie powiedziałam, że nie dam. I co? Facet zaczął płakać. Nie zmieniło to mojej decyzji, więc... No k..wa jestem. Zwykła dziwka. Chyba nigdy w życiu takiej wiązanki nie słyszałam. Trzasnął drzwiami i poszedł.

Szef po usłyszeniu tej historii tylko wzruszył rękami. Jakiś monitoring, cokolwiek? Nie. Bo przecież nie mam w biurze gotówki, która byłaby tego warta. A moje życie i zdrowie? Bo przecież nikt nie wie jaką gotówkę posiadam? Przesadzam.

Na szczęście już tam nie pracuję. A monitoring został zainstalowany. Ale po to, żeby śledzić, czy aby pracownicy nie oglądają seriali. Kamery są skierowane na monitor.

Ubezpieczenia

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (232)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…