Tutaj: http://piekielni.pl/74367 pisałam o ciotce która chciała zabrać dziesięciolatkę jako osobę towarzyszącą. Niestety, jest ciąg dalszy.
Młodej na wesele nie wzięli, dzieci zgodnie z planem nie było żadnych. Również nasze własne z opiekunką w domu.
Ciotka już w kościele minę miała niezadowoloną ale jakoś nieszczególnie nas to obeszło.
Na poprawiny młoda przyszła, jak i inne dzieciaki. Paśli ją oczywiście jak prosiaka, nosili ciasta i takie tam (10 lat i 70 kg... tyle nawet w ciąży nie ważyłam).
Po uroczystościach ciotka się do nas nie odzywa. O co chodzi?
Otóż, jej syn (lat 20 przypominam) na weselu spił się jak bela. Był tak pijany, że prosił, ba- naciskał na mojego tatę, żeby mu polał (ojciec oczywiście odmówił). Chłopak sam polewał wszystkim dookoła (siedział przy innym stole niż matka, razem z młodymi ludźmi) i narzucał takie tempo, że ci obok pili co dwie, trzy kolejki.
Jego mamusia go olewała, do czasu kiedy przyszedł spać do pokoju.
I teraz: to jest nasza wina, że on był taki pijany! A w ogóle to dlaczego zaprosiliśmy jej teściów? (Bo to super ludzie, bawili się cud miód a przy okazji ich obecność powstrzymuje męża ciotki od ubliżania ludziom).
Ciotce dodatkowo nie podobał się pokój w hotelu.
I wiecie co? Do cholery nie jestem materialistką i to w żadnym wypadku nie chodziło o pieniądze na weselu, dlatego hotel dla gości opłacaliśmy my. Ciotka do domu miała 4 km. Dała najmniej ze wszystkich gości (więcej ludzie dostają na 18) więc dołożyliśmy do nich dwukrotnie, psuła wszystkim zabawę swoimi minami i jeszcze miała wymagania.
Najsmutniejsze jest to, że nie odzywa się też do babci (swojej matki) bo ta miała inne zdanie na temat imprezy i jej się podobało...
Młodej na wesele nie wzięli, dzieci zgodnie z planem nie było żadnych. Również nasze własne z opiekunką w domu.
Ciotka już w kościele minę miała niezadowoloną ale jakoś nieszczególnie nas to obeszło.
Na poprawiny młoda przyszła, jak i inne dzieciaki. Paśli ją oczywiście jak prosiaka, nosili ciasta i takie tam (10 lat i 70 kg... tyle nawet w ciąży nie ważyłam).
Po uroczystościach ciotka się do nas nie odzywa. O co chodzi?
Otóż, jej syn (lat 20 przypominam) na weselu spił się jak bela. Był tak pijany, że prosił, ba- naciskał na mojego tatę, żeby mu polał (ojciec oczywiście odmówił). Chłopak sam polewał wszystkim dookoła (siedział przy innym stole niż matka, razem z młodymi ludźmi) i narzucał takie tempo, że ci obok pili co dwie, trzy kolejki.
Jego mamusia go olewała, do czasu kiedy przyszedł spać do pokoju.
I teraz: to jest nasza wina, że on był taki pijany! A w ogóle to dlaczego zaprosiliśmy jej teściów? (Bo to super ludzie, bawili się cud miód a przy okazji ich obecność powstrzymuje męża ciotki od ubliżania ludziom).
Ciotce dodatkowo nie podobał się pokój w hotelu.
I wiecie co? Do cholery nie jestem materialistką i to w żadnym wypadku nie chodziło o pieniądze na weselu, dlatego hotel dla gości opłacaliśmy my. Ciotka do domu miała 4 km. Dała najmniej ze wszystkich gości (więcej ludzie dostają na 18) więc dołożyliśmy do nich dwukrotnie, psuła wszystkim zabawę swoimi minami i jeszcze miała wymagania.
Najsmutniejsze jest to, że nie odzywa się też do babci (swojej matki) bo ta miała inne zdanie na temat imprezy i jej się podobało...
Wesele
Ocena:
204
(274)
Komentarze