Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75794

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj jest dzień wolny od pracy, wczoraj zatem był Narodowy Dzień Przygotowań Na Nuklearną Apokalipsę.

Nie narzekam na rodaków wykupujących zapasy przed wolnym dniem, bo sama wzięłam udział w hucznych obchodach NDPnNA. Narzekam za to na zachowanie ludzi w uroczystym korowodzie, czyli w kolejce w hipermarkecie.

Na zdrowy rozum - czas oczekiwania w kolejce zależy od ilości stojących w niej ludzi oraz ilości kupowanych przez nich produktów. Nie zależy za to od tego, ile fizycznie kolejka zajmuje miejsca.

Rozumiała to może 1/3 kupujących. Reszta sprawiła, że Nuklearna Apokalipsa mogła nadejść wcześniej, niż zapowiadano, bo w generowanym przez nich ścisku spokojnie mogłoby dojść do przekroczenia masy krytycznej wk*wu.

Pewien słabego zdrowia klient miał chyba zostać odprowadzony do kasy pierwszeństwa, ale musiał zostać wyłowiony z tłumu przez pracownika sklepu. Tak, dosłownie wyłowiony. W pewnym momencie pracownik wstąpił w ocean ciał, głów, rąk i nóg, a wyłonił się już holując za sobą wątłego pana, którego wcześniej ciężko było w ogóle dostrzec. Cóż, koniec świata chyba faktycznie jest bliski, skoro na świecie znów pojawiają się rybacy ludzi.

Spodobał mi się też pomysł pewnej pani, która postanowiła urządzić mi zabawę inspirowaną chińską torturą wody. Zamysł jest prosty: czego nie można osiągnąć jednym wielkim ciosem, osiąga się małymi. Woda drąży skałę i takie tam. Rzeczona pani zamiast jednak kapać mi na głowę, postanowiła stukać mnie wózkiem w udo.

Stuk. stuk. stuk. stuk...

- Ekhm.

Stuk. Stuk. Stuk...

- Przepraszam, może pani przestać?

Niewinna mina.

Stuk. Stuk. Stuk...

Myślałam, że nie ulegnę, ale tortura okazała się poniekąd skuteczna. Gdy przestąpiłam z nogi na nogę, bo mnie coś w bucie wierciło, a potem chciałam przestąpić z powrotem, to już nie miałam dokąd wracać... brawo dla pani, która dzięki swojej konsekwencji zyskała 30 cm zupełnie jej niepotrzebnego miejsca.

Pani uważała też, że dobrym pomysłem będzie zastawianie mi drogi. Może myślała, że jako jej miejsce w kolejce liczy się dziób jej wózka a nie kolejność, w której się tam pojawiła?

Aha. Do tej pory myślałam, że "czuć na karku czyiś oddech" to przenośnia. Otóż nie.

Na następny NDPnNA chyba wezmę zbroję.

Apokalipsa

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 242 (318)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…