Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75902

przez ~Skarmmsh ·
| Do ulubionych
Żenię się.

W rodzinie poruszenie, w końcu żeni się jedyny przedstawiciel płci męskiej, reszta to same dziewczyny, dokładnie to 9 kuzynek i 2 siostry.

Najszczęśliwszy jest, a raczej był, dziadek. Bardzo się cieszył, że dożył momentu, gdzie rodowe nazwisko nie przepadnie, tylko przejdzie na mojego syna.

Niestety, nazwisko jednak przepadnie, bo postanowiłem przyjąć nazwisko żony. Powód jest prosty, nie podoba mi się moje nazwisko, jest niemieckie i co najgorsze, to samo nazwisko nosił jeden ze zbrodniarzy wojennych. Wielu ludzi kojarzy tylko te najbardziej znane nazwiska typu Hitler, Göring czy kilka innych, bardziej "medialnych". To, które ja noszę jest nazwiskiem pewnego "lekarza", który zrobił wiele okropnych rzeczy.

Wiadomo, nikt sobie nazwiska nie wybierał, bo pradziadek był Niemcem, no ale cóż, ja mogę zmienić i tak zrobię.

Rodzice oczywiście zrozumieli, zaakceptowali i tyle. Jestem dorosły, to moje życie i mam prawo o nim decydować tak jak chcę.

Dziadek miał odmienne zdanie, kiedy mu powiedziałem, że będę nosił nazwisko żony (fajne, polskie nazwisko), wpadł w szał. Zaczął krzyczeć, wyzywać mnie od zdrajców, pantofli, gejów i innych coraz gorszych obelg.

Później wykrzyczał, że on dla nas tyle zrobił, a ja wbijam mu nóż w plecy, szkoda tylko, że nie zrobił nic. Kiedy moja rodzina miała problemy finansowe i matka pojechała pożyczyć 100 zł na parę dni, została odprawiona z kwitkiem. Zawsze jak czegoś potrzebowaliśmy, to on nigdy nie miał, nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale inne zwykłe ludzkie rzeczy.

Kiedyś na przykład zepsuła nam się kosiarka w połowie pracy, ogród wyglądał co najmniej niesymetrycznie. Pojechałem do dziadka pożyczyć na parę godzin kosiarkę, oczywiście odmowa. Takich sytuacji było wiele.

Następnie wypomniał mi, że on mi tyle pieniędzy w życiu dał - tyle, czyli 100 złotych w kopercie na 18 urodziny.

Dodam, że wszystkim kuzynkom, jak i moim siostrom, zapłacił kursy na prawo jazdy + każda z nich dostała 5000 złotych na samochód. Ja na takie luksusy nie mogłem liczyć, bo "tyś je chłop, som se zarobisz".

Ogólnie z dziadkiem nigdy nie miałem dobrego kontaktu, przez kilkanaście lat jak jechałem odwiedzić babcię, to on jedynie leżał na kanapie, oglądał TV, a nasze relacje ograniczały się do "Cześć".

Oczywiście zapowiedział, że na ślubie się nie pojawi i mam wyjść z jego domu, a jak przyjmę nazwisko żony, to mam się u niego w domu nigdy w życiu już nie pojawiać.

Powiedziałem mu jedynie, że nazwisko przyjmę, a po tym wszystkim co tutaj wykrzyczał i tak bym go nie zaprosił. Zakazał też babci jechać, ale babcia jak zwykle postukała się gestem w głowę, powiedziała, że przyjdzie bez względu na wszystko.

Kolejną piekielnością są moi znajomi, oni również nie potrafią zrozumieć, jak "chłop może przyjąć nazwisko od baby" .

I tak sobie lecą docinki, że to ja będę "babą" w rodzinie i tym podobne, drobne uszczypliwości.

Nigdy nie sądziłem, że przyjęcie nazwiska żony to taka wielka sprawa.

rodzina znajomi

Skomentuj (67) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 424 (472)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…