Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75971

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nasza kochana Poczta Polska, a dokładniej listonosze.

Mamy na osiedlu młodocianego listonosza. Żona się z nim głównie męczyła, bo mimo że była na "urlopie" macierzyńskim, to nigdy się jej nie udało żadnego poleconego odebrać. Pan sobie sam podpisywał albo "odhaczał", że wrzucone do skrzynki i olewał. Poszła skarga, bo listy bywały i z pracy, i z innych instytucji. Niekiedy zawierały PIT-y, innym razem zaświadczenia o zarobkach czy aneksy do umowy, a zresztą nieważne - może kochamy zapach poczty i chcemy tam wystawać w ogonkach? W odpowiedzi usłyszeliśmy, że listonosz zostanie pouczony. Suuuper.

Coś chyba kiepsko uczyli i wkrótce poszła kolejna skarga, bo pierwsza nie pomogła, a ten sam los zaczął spotykać listy z banków, a to już grubszy kaliber, bo niekiedy są to ważne zaświadczenia. Odpowiedź z poczty - taka sama, a jakże.

Ale ostatnio to pan listonosz dopiero się popisał, bo oczywiście "dostarczył" list polecony sobie właściwą metodą, czyli wrzucenia do skrzynki, tyle tylko, że list był:
a) do poprzedniego właściciela, który się wyprowadził ze 2 lata temu
b) od firmy windykacyjnej.

Z furią w oczach i pianą na pysku odniosłem list na pocztę.
I się zaczęło...

a) a skąd ja właściwie mam cudze listy polecone? (no przecież kradnę ze skrzynek, bo takie mam hobby)
b) a bo może były właściciel wyrażał zgodę na takie dostarczanie (taaa.., jak mnie kaktus)... nie wyrażał, czego sprawdzenie zajęło z 10 minut
b) skoro nie, to oni nie wiedzą co z tym zrobić, a dlaczego właściwie ja to odnoszę. Uprzejme wyjaśnienie, że mam małe dziecko i nie potrzebuję się użerać z windykacją za cudze długi, jakoś do nich dotarło. Panienka z okienka po dobrych 20 minutach coś tam skleciła, że reklamacja dostarczenia (ki czort?), pani kierownik podpisała, a mnie się udało nie nocować na poczcie.

A listonosz pewnie pracuje dalej...

poczta

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 217 (243)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…