Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75992

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciekawy egzemplarz klienta ostatnio mi się przytrafił. Postanowiłem opowiedzieć historię, między innymi w celu ostrzeżenia przed takimi naciągaczami, bo można się czasem nieźle przejechać.

Sprzedawałem ja sobie laptopa na popularnym portalu ogłoszeniowym na trzy litery. Cena trzycyfrowa ale blisko już do czterocyfrowej. Napisał do mnie klient zainteresowany kupnem, cena mu odpowiada i prosi, żeby go do soboty przetrzymać (była wtedy środa). Nastała sobota i w okolicy godziny 17:20 pojawił się klient.

Okazało się, że aż z Ukrainy przyjechał. Pominę już to, że miał się nie targować, bo cena mu odpowiadała, a ledwo po przekroczeniu progu zaczął się targować. Chwilę taka przepychanka trwała, dopóki nie zobaczył, że nic nie ugra. Dobra kupuje i wyciąga z kieszeni dolary. Na mój sprzeciw i stwierdzenie, że znajdujemy się na terytorium Polski i że dolary mnie nie interesują, wyciąga telefon i liczy mi kurs walut. Dalej mu mówię żeby nie liczył, bo nie wezmę od niego dolarów. Uparty był trzeba to przyznać, bo następne co zaproponował, że on mi poda dane do niego na Ukrainę jakby coś z dolarami było nie tak :) Dobre 10 minut musiałem tłumaczyć, że za dolary nie kupi u mnie nawet śrubki do laptopa, ale w końcu się udało, wyszedł niepocieszony, a na klatce wołał jeszcze za mną "idiota".

Czemu taki uparty byłem i nie wziąłem dolarów? Bo mój kolega dał się skusić na dolary jak sprzedawał telefon panu z Ukrainy. Po przeliczeniu kursu wychodziło 80zł więcej jak cena w złotówkach jaką za niego chciał i się połakomił. Przy sprzedaży w kantorze wyszło, że banknot 100 dolarowy jest fałszywy i zaczęły się problemy. Z tego co słyszałem dobrze im idzie również produkcja euro.

ogłoszenia

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 261 (283)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…