Jestem kontrolerem biletów
Podczas kontroli w tramwaju trafiłem na wyjątkowo śmierdzącego, bezdomnego menela. Zapach był na tyle intensywny, że czuć go było w całym wagonie. Jako, że wsiadłem bliżej niego, to na mnie spadł obowiązek skontrolowania podróżnego.
- Dzień dobry bilet proszę!
- Nie mam. Bezdomny jestem. Muszę dojechać-odpowiedział menel bełkocząc
- W takim razie wysiądzie pan na następnym przystanku-oznajmiłem
- Ja nigdzie nie wysiądę! Ja muszę dojechać!
W tym momencie podniosło mi się ciśnienie. Gdzie niby bezdomny menel tak koniecznie musi dojechać? Pomijam fakt, że na tej trasie kursują 4 linie więc praktycznie co kilka minut odjeżdża kolejny tramwaj.
Gdy pojazd zatrzymał się na następnym przystanku ponowiłem prośbę o opuszczenie wagonu. Menel jednak ani myślał wysiadać. Stanąłem więc w drzwiach.
- Tramwaj dalej nie pojedzie póki pan nie wysiądzie!
Z kabiny wyszedł motorniczy. Początkowo ucieszyło mnie to. Liczyłem, że pomoże mi rozwiązać problem.
- Przestań blokować drzwi! Nie będę płacił za opóźnienie! - krzyknął do mnie
- To może niech pan powie podróżnemu aby opuścił tramwaj
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! Albo wsiadasz albo wysiadasz, decyduj się! Inaczej raport na ciebie napisze. Numer służbowy proszę!
Ręce mi opadły. Bo raczej nie takiej reakcji się spodziewałem.
Jako, że nie mogłem wytrzymać dłużej w smrodzie zdecydowałem się wysiąść.
A menel został w środku, dalej uprzykrzając podróż innym pasażerom.
Podczas kontroli w tramwaju trafiłem na wyjątkowo śmierdzącego, bezdomnego menela. Zapach był na tyle intensywny, że czuć go było w całym wagonie. Jako, że wsiadłem bliżej niego, to na mnie spadł obowiązek skontrolowania podróżnego.
- Dzień dobry bilet proszę!
- Nie mam. Bezdomny jestem. Muszę dojechać-odpowiedział menel bełkocząc
- W takim razie wysiądzie pan na następnym przystanku-oznajmiłem
- Ja nigdzie nie wysiądę! Ja muszę dojechać!
W tym momencie podniosło mi się ciśnienie. Gdzie niby bezdomny menel tak koniecznie musi dojechać? Pomijam fakt, że na tej trasie kursują 4 linie więc praktycznie co kilka minut odjeżdża kolejny tramwaj.
Gdy pojazd zatrzymał się na następnym przystanku ponowiłem prośbę o opuszczenie wagonu. Menel jednak ani myślał wysiadać. Stanąłem więc w drzwiach.
- Tramwaj dalej nie pojedzie póki pan nie wysiądzie!
Z kabiny wyszedł motorniczy. Początkowo ucieszyło mnie to. Liczyłem, że pomoże mi rozwiązać problem.
- Przestań blokować drzwi! Nie będę płacił za opóźnienie! - krzyknął do mnie
- To może niech pan powie podróżnemu aby opuścił tramwaj
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! Albo wsiadasz albo wysiadasz, decyduj się! Inaczej raport na ciebie napisze. Numer służbowy proszę!
Ręce mi opadły. Bo raczej nie takiej reakcji się spodziewałem.
Jako, że nie mogłem wytrzymać dłużej w smrodzie zdecydowałem się wysiąść.
A menel został w środku, dalej uprzykrzając podróż innym pasażerom.
komunikacja_miejska
Ocena:
281
(329)
Komentarze