Circa about 06:30 rano, generalnie poranna szarówka.
Przystanek autobusowy z zatoczką zaraz za skrzyżowaniem z sygnalizacją i przejściem dla pieszych przy tymże skrzyżowaniu. W zatoczce stoją 2 autobusy. Jestem już na wysokości bliższego mnie autobusu jak widzę w światłach jak spomiędzy tych autobusów wyłania się ni mniej, ni więcej tylko wózek dziecięcy - na wyhamowanie szans zero, dobrze, że z przeciwka nic nie jechało i mogłem odbić na przeciwległy pas.
Ja pie...., k...a jego mać widłami we wszystkie otwory ..., 15 metrów do przejścia dla pieszych, ale komuś o tej porze jak widać jeszcze nie do końca zwoje funkcjonują. Nie jechałem szybko, ale i tak jakbym sekundę później zobaczył ten wózek to jak bym prasnął, to nawet nie potrafię / nie chcę sobie tego wyobrażać.
Komuś chyba 500+ niemiłe.
Przystanek autobusowy z zatoczką zaraz za skrzyżowaniem z sygnalizacją i przejściem dla pieszych przy tymże skrzyżowaniu. W zatoczce stoją 2 autobusy. Jestem już na wysokości bliższego mnie autobusu jak widzę w światłach jak spomiędzy tych autobusów wyłania się ni mniej, ni więcej tylko wózek dziecięcy - na wyhamowanie szans zero, dobrze, że z przeciwka nic nie jechało i mogłem odbić na przeciwległy pas.
Ja pie...., k...a jego mać widłami we wszystkie otwory ..., 15 metrów do przejścia dla pieszych, ale komuś o tej porze jak widać jeszcze nie do końca zwoje funkcjonują. Nie jechałem szybko, ale i tak jakbym sekundę później zobaczył ten wózek to jak bym prasnął, to nawet nie potrafię / nie chcę sobie tego wyobrażać.
Komuś chyba 500+ niemiłe.
Polskie drogi
Ocena:
261
(311)
Komentarze