Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76044

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wspominałem kiedyś mam benzynę zamiast krwi, więc dzisiaj kolejna historia z mojej pracy w branży motoryzacyjnej, a konkretnie z czasów mojej pracy w ASO pewnej francuskiej marki.

Jest to ogólna opowieść o piekielnościach, jakie fundują sobie właściciele samochodów na własne życzenie.


A więc, dzisiaj typ klienta, którego zarówno ja i mój szef nie lubiliśmy.

Klient który sam przynosi części i chce je zamontować.
Dlaczego szef takich nie lubił to pewnie się domyślacie, brak zarobku na częściach.

Ja takich klientów nie lubiłem ze względu na reklamację.
Przykład pana A, który zapadł mi w pamięć.
Pan A kupił sobie zestaw sprzęgła do swojego opla (koło dwu masowe, tarcza, docisk, łożysko oporowe z wysprzęglikiem wartość części to ok 3200 zł).


Pan A chciał zamontować sprzęgło w naszym warsztacie. Dostał wyraźną informację, że nie udzielamy gwarancji na części oraz, że każdy ponowny montaż i demontaż jest płatny. Formułka powtórzona była zarówno na zleceniu, jak i na FV przy odebraniu samochodu.

Dwa tygodnie później pan A przyjeżdża z awanturą, że coś jest źle zrobione, bo pojawiły się silne wibracje, oraz hałas przy gaszeniu.
Diagnoza szybka, uszkodzone wspomniane koło dwumasowe.
Po długiej dyskusji pan A przyjął do wiadomości, że to wina części, jednak jego oburzenie wywołała informacja, że ponowny demontaż i montaż sprzęgła jest w pełni płatny.
Przecież to reklamacja... no tak, tylko ja tak jak informowałem, nie ponoszę odpowiedzialności za części które pan A dostarcza.
Płacz i lament, ale zgoda jest, sprzęgło zdjęte, dwumas się rozpadł.
Klient sprzęgło dostał pod pachę, taxówka i pojechał reklamować, a samochód wisi na podnośniku...

Po dwóch tygodniach klient wściekły przyjeżdża z pismem od gwaranta, że sprzęgło zostało uszkodzone, gdyż było montowane bez odpowiednich narzędzi i przez niewykwalifikowanego pracownika.
Pan dostał dokument potwierdzający szkolenie mechanika w tym zakresie, oraz dokument potwierdzający że posiadamy narzędzie do montażu sprzęgieł samonastawnych. (żeby było śmieszniej zgodnie z technologią przy nowym docisku narzędzie jest niepotrzebne)
Klient w taxówkę
A samochód już wystawiony pod płot...
Po miesiącu odpowiedź od gwaranta, sprzęgło uszkodzone w skutek nieprawidłowej eksploatacji...

Klient się wkurzył, zapłacił u nas za drugi komplet sprzęgła jak się okazało niecałe 300zł więcej, bo samochód był mu potrzebny do pracy, a z tego co wiem sprawa reklamacji trafiła na wokandę. Finału niestety nie znam.

I tak zamiast zapłacić i się nie przejmować pan A musiał wyłożyć drugie tyle, o nerwach nie wspominając.
Jeśli części są kupione w warsztacie, wtedy warsztat się szarpie ze swoimi dostawcami o reklamacje (swoją drogą często w sądzie)
A klientowi poprawia się samochód na swój koszt.

Wbrew pozorom sytuacja powtarzała się nagminnie, nie tylko ze sprzęgłami, ale z masą innych części kupowanymi przez internet.
Niestety niska cena zazwyczaj idzie w komplecie z niską jakością.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…