Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76086

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem Polski Bus.

Jechałam na trasie Gdańsk-Warszawa.
Wchodzę, podaję numer rezerwacji.
Powiedzmy, że początek to 24-9173-....
Więc mówię panu sprawdzającemu [PS]:
- Dwa, cztery, dziewięć, jeden, siedem, trzy...
- Nie ma.
- Jak to nie ma? (patrzę na jego kartkę z numerami) Oooo, tu jest! (pokazuję palcem)
- Ale to DWADZIEŚCIA CZTERY, DZIEWIĘĆ TYSIĘCY STO SIEDEMDZIESIĄT TRZY! (pan może nie krzyczał, ale powiedział to tak protekcjonalnym tonem, że capslock jest jak najbardziej zasadny)
- Ale to to samo przecież...
- NIE TO SAMO! Jak to samo?! TU są DZIESIĄTKI I JEDNOŚCI, matematyki w szkole nie miałaś?!
- Ale tak jest krócej i łatwiej.
- Nie będziesz mnie gówniaro pouczać jak mam pracować. Matury z matematyki to pewnie nie zdałaś, a się wymądrzasz!
- Nie zdawałam, bo nie musiałam, mam 30 lat i nie jestem gówniarą.

Ogólnie poszłam sobie, bo co będę mu pozwalać się na siebie drzeć, coś tam jeszcze pokrzyczał, ja usiadłam i słyszałam, jak znalazł sobie kolejną ofiarę do pouczeń.

Skarga poszła jeszcze w busie.

Czy ktoś z Was spotkał może tego przemiłego fascynata matematyki?

polski_bus kierowca autobusy pouczanie

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 193 (231)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…