Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76157

przez ~neovo ·
| Do ulubionych
Historia o chłopaku, który wpakował swoje BMW do rowu i winił jeszcze za to dziewczynę przypomniała mi historię opowiedzianą przez znajomego.

Trójka jego znajomych ze studiów - Sylwia (która była też jego współlokatorką), Marcin (chłopak Sylwii) i Kamila - miała wypadek samochodowy, jakoś tak kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Nic poważnego, ale jakieś tam otarcia i stłuczenia były, więc zalecono im na wszelki wypadek wizytę w szpitalu (nie pamiętam już, czy zawiozła ich tam karetka, czy dotarli inaczej).

Kumpel, kiedy się o tym dowiedział, razem z jeszcze jednym współlokatorem od razu pojechali do szpitala i razem z poszkodowanymi czekali na szpitalnym korytarzu na kolejne badania. Do szpitala przyjechał w pewnym momencie chłopak Kamili. Jej Romeo, jej podpora, jej książę z bajki na białym rumaku. Taa...

Czy padł jej w ramiona ze słowami "Kochanie, tak bardzo się bałem, jak dobrze, że nic ci nie jest!"? Nie. Nawet jej nie pocałował na powitanie. Zlustrował tylko wzrokiem, że nic poważnego się nie stało i powiedział niemal rozkazującym głosem coś w stylu "Tylko wiesz, żebyś do Świąt była sprawna, bo przecież kierować będziesz."

Tak, zmartwił się tylko o to, czy będzie miał prywatnego kierowcę, aby móc sobie popić w Święta. Po tych słowach ulotnił się ze szpitala, gdzie mój kumpel i jego kumpel siedzieli jeszcze kilka godzin, dotrzymując towarzystwa poszkodowanym. Tak, zwykli znajomi dotrzymywali towarzystwa, podczas gdy własny chłopak niemal wydał rozkaz i się ulotnił.

Kumpel i współlokator jeszcze przez jakiś czas nie mogli wyjść z szoku, że Kamila tak pozwala się traktować. Sylwia i Marcin znali już trochę ten związek, więc ich szok był mniejszy. Poznałem później tą Kamilę - ładna i sympatyczna dziewczyna, miała powodzenie u chłopaków, więc na pewno nie było to na zasadzie "bo jak nie on, to żaden mnie już nie zechce..." (chociaż osobiście uważam to za głupią zasadę, ale jak sobie kto chce). Najwidoczniej jak to śpiewał Ten Typ Mes "Znana prawda, jednak zaskoczyła go znów. Miłością ich życia często jest największy buc. Ch*j, sk****el, które je olewa..."

Tak więc dziewczyny - więcej szacunku dla samych siebie i godności. Nie bądźcie jak Kamila, bądźcie jak ta pasażerka BMW :)

szpital

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…