Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76327

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kurierzy za granicą.
Mieszkam w północnej Szkocji, w cichym miasteczku. Przez internet zamawiamy dosyć często, bo wygodnie.
Kurierzy przyjeżdżają w godzinach w jakich im pasuje i zdarza się, że czasami nikogo w domu nie ma. Awiza są zostawiane bardzo rzadko, a kurierzy sobie radzą na takie sposoby:

1. Zostawiają u sąsiadów. Pół biedy, kiedy wsadzą w drzwi kartkę, że paczka jest pod takim numerem. Czasem jednak nie. Kiedyś kilka dni nie mogliśmy się doczekać na karmę dla psa. W końcu się znalazła u sąsiada, otwarta, karmił tym kota. Chciał ją oddać, ale adres był nieczytelny, więc nie wiedział gdzie. Kurier miał dobry adres na terminalu. Kot za dużo nie zeżarł, dla psa też coś zostało.

2. Zostawiają w "bezpiecznym" miejscu:
- wchodzą na ogródek i zostawiają w szopie na narzędzia;
- zostawiają paczki pod terenówką (na co dzień autko stoi pod domkiem na podjeździe, używane od czasu do czasu);
- wkładają do kosza na śmieci;
Ostatnio jeden przebił wszystko: wrzucił do domu kartkę, że przesyłka jest w bezpiecznym miejscu, po czym ją przyczepił gumką do klamki drzwi wejściowych.

3. Gdy jeszcze kiedyś ogródek był otwierany tylko od wewnątrz, to nagminnie przerzucali paczki przez płot. Kiedyś to nawet tak potraktowali paczkę z lustrem 80-100 cm. Na szczęście sprzedawca dobrze spakował i lustro jest cały czas w jednym kawałku.

Nie zdarzyło się jeszcze, żeby coś dostarczonego zginęło, więc takie dostawy paczek traktujemy jako część "kolorytu lokalnego".

Kurierzy zagranica

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 186 (194)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…